Pokonać sensację tegorocznego TCS - Thomasa Dietharta - marzy się wielu. Ta sztuka udała się Andersowi Fannemelowi - póki co jedynie w kwalifikacjach. Czy Norwega stać na zwycięstwo w konkursie?
- Nabrałem więcej wiary w swoje skoki, ale jestem zaskoczony, że wygrałem kwalifikacje. Kiedy poszedłem pobiegać przed śniadaniem, moje ciało było nieco sztywne - powiedział Fannemel. - To cudowne, że udało mi się tak dobrze skoczyć - dodał.

Norweg już przed konkursami w Ga-Pa podkreślał, że właściwie wykorzystał czas po nieudanych kwalifikacjach w Oberstdorfie:

- Wprowadziłem kilka drobnych zmian w pozycji dojazdowej i to ma duży wpływ na skoki. Celem jest walka o miejsce na podium w zawodach - zapowiedział młody Norweg.

Stoi przed nim duże wyzwanie. Zwycięzcy kwalifikacji przyjdzie zmierzyć się z Thomasem Morgensternem, czyli wiceliderem klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.

- To będzie ciężki pojedynek. Muszę tylko skupić się na sobie i jeszcze zrobić wszystko, co w mojej mocy. Jutro będzie mi przynajmniej towarzyszyło pozytywne doświadczenie z dnia dzisiejszego - stwierdził Fannemel.

Za zwycięstwo w kwalifikacjach młody Norweg otrzymał czek na 2000 €, które - jak przyznał - bardzo się przydadzą.

- 2013 to był chudy rok i trudno było przetrwać. Postaram się podbudować stan swojego konto, które jest całkowicie puste - mówił śmiejąc się Fannemel.