Warunki atmosferyczne są największą zmorą organizatorów zawodów Pucharu Świata. Problem ten dotyczy również organizatorów konkursu w Wiśle.
Dokładnie za dwa tygodnie Wisła-Malinka ma gościć najlepszych skoczków. Tymczasem na skoczni brakuje śniegu. Również temperatura nie sprzyja organizatorom, gdyż z powodu mrozu nie można sztucznie dośnieżyć skoczni. Prognozy na najbliższe dni nie zapowiadają poprawy.

Jak donosi RMF FM, na części skoczni wciąż brakuje kilkunastu centymetrów ubitego śniegu. Organizatorzy rozważają trzy warianty. Pierwszy z nich przewiduje użycie ciekłego azotu, który schładza wodę i dzięki temu wytwarza się sztuczny śnieg. Drugi to maksymalne schłodzenie wody dostarczanej do armatek śnieżnych z pobliskiego potoku. Z kolei trzeci sposób zakłada dowiezienie śniegu przez około dziesięć ciężarówek z Zakopanego.

Ostateczną informację o gotowości do przeprowadzenia zawodów organizatorzy muszą przekazać dyrektorowi Pucharu Świata najpóźniej za jedenaście dni.

Również ze względu na brak śniegu organizatorzy byli zmuszeni odwołać już w tym sezonie mistrzostwa Polski, które miały odbyć się 26 grudnia, oraz zawody Pucharu Kontynentalnego zaplanowane na najbliższy weekend.