Anders Bardal jako jedyny spośród trójki największych faworytów TCS wywalczył w Oberstdorfie miejsce na podium, jednak na zwycięstwo w ramach tego turnieju musi jeszcze poczekać...
- Byłem bardzo blisko mojego pierwszego zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Jestem bardzo zadowolony, to bardzo dobry początek, ale ja mogę być lepszy - to było 90 procent moich możliwości - powiedział Anders Bardal.

Norweg już po raz trzeci ukończył konkurs rozgrywany w ramach Turnieju Czterech Skoczni na drugim miejscu, jednak nigdy nie udało mu się zwyciężyć.

- Wynik jest dobry, nie mogę już się doczekać noworocznych zawodów w Garmisch-Partenkirchen. Teraz mogę tolerować to, że wszyscy mówią o byciu faworytem - żartował Bardal.

Norweski skoczek startował dzisiaj w koszulce Supermana, którą prezentował na górze skoczni w pomieszczeniu dla zawodników oczekujących na swoją kolej.

- Chciałem ją pokazać konkurencji - mówił śmiejąc się Bardal.

Jak na Supermana przystało, norweski zawodnik zachowuje spokój.

- Mój skok nie był idealny, ale był na wysokim poziomie - przyznał drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Nie czuję żadnej presji i nie byłem zdenerwowany przed ostatnim skokiem. Nie patrzyłem nawet na wyniki, więc nie wiedziałem, jak skoczyli inni - zakończył.