Simon Ammann jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników, jednak wśród jego zwycięstw brakuje triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Niewykluczone, że w tym roku spełni swoje marzenie.
- Na początku wydawało mi się, że nie mam potrzebnej dawki adrenaliny, ale zrobiłem swoje - mówił Szwajcar po dzisieszym zwycięstwie. - Zaskoczyła mnie moja forma fizyczna i psychiczna. Ten dzień był dla mnie bardzo ciężki, ale udało się wygrać.

- Musiałem czekać trzy lata na kolejne zwycięstwo w Pucharze Świata - jestem bardziej niż szczęśliwy - dodał Ammann, który poprzednio stawał na najwyższym stopniu podium w marcu 2011 roku.

Zwyciężając w Oberstdorfie Szwajcar został liderem 62. edycji niemiecko-austriackiej imprezy. Ammann już w 2008 roku poznał smak wygranej na Schattenberg Schanze, cały Turniej zakończył jednak wtedy na drugim miejscu. Czy tym razem mu się uda?

- W tym sezonie nie byłem jeszcze tak zrelaksowany jak tutaj. Nie miałem nic do stracenia. Jestem dobrze przygotowany, co pokazałem w tym konkursie. Pozostały jeszcze trzy, a regeneracja nie jest moją najlepszą stroną - może jednak uda się utrzymać formę - zakończył.