Drugi konkurs w Titisee-Neustadt był popisem doświadczonych skoczków. W czołówce, obok Kamila Stocha Stocha, Simona Ammanna, Andersa Bardala czy Janne Ahonena, znalazł się zawodnik o najdłuższym stażu - Noriaki Kasai.
- Mam już 41 lat, więc jestem trochę starszy od kolegów - przyznał Japończyk. - Ale cały czas czuję się młodo. Mam duże doświadczenie, a to pomaga - tłumaczył swoją formę Kasai.

Jak się okazuje, zawodnik Tsuchiya Home Ski Team, wcale nie myśli o zakończeniu kariery. Wobec takiej formy ten fakt nie dziwi...

- W ostatnich latach często byłem kontuzjowany, ale zawsze powracałem. Możliwe, że będę skakać również przez następne dziesięć lat - zastanawia się "Nori".

W tym sezonie Kasai od jakiegoś czasu kręcił się w okolicach czołówki, jednak dopiero dzisiaj udało mu się stanąć na podium. Czy Noriakiego albo jego kolegów stać na zrobienie kolejnego kroku?

- Japońska ekipa znacznie się poprawiła, może któregoś dnia również my wygramy? Mam nadzieję, że tak się stanie podczas Igrzysk Olimpijskich! - stwierdza optymistycznie.