W Titisee-Neustadt Puchar Świata nie gościł siedem lat. Jeszcze w połowie konkursu wydawało się, że powrotu do Schwarzwaldu nie będzie dobrze wspominać Gregor Schlierenzauer. Ostatecznie zajął czwarte miejsce.
Schlierenzauer po pierwszej serii zajmował dopiero trzynastą lokatę, jednak jego skok na odległość 140 metrów w finale sprawił, że awansował na czwarte miejsce.

- Jestem zadowolony. Cieszę się, że Thomas uzyskał tak dobry wynik. Mój pierwszy skok nie był optymalny, drugi już lepszy. Jednak to nie wystarczyło, by jeszcze wyżej awansować. Mam przewagę w klasyfikacji generalnej i mogłem sobie dziś na to pozwolić - skomentował swój występ 23-letni mieszkaniec Tyrolu.

Zdobywca Kryształowej Kuli w poprzednim sezonie wskazał, na czym poległ jego błąd w zawodach:

- Moja pozycja dojazdowa nie była odpowiednia. To prowadzi do nieuniknionych problemów podczas skoku. Jeśli dodasz do tego trudne warunki, nie jesteś w stanie nic zrobić - ocenił.

Jutro o 14:00 rozpocznie się drugi konkurs w Titisee-Neustadt.

- Jutro nowy dzień, jednak wielu skoczków pragnie wygrać zawody i chce lecieć bardzo daleko - przyznał Schlieri.