Wyczekiwany start Andersa Jacobsena w zawodach Pucharu Świata w Lillehammer jest poważnie zagrożony. Norweg doznał kontuzji podczas wczorajszego treningu.
Środowy trening zwinnościowy okazał się bardzo pechowy dla Jacobsena. Podczas przeskakiwania przez przeszkody Norweg zaczął odczuwać ból w plecach i do domu został odwieziony w gorsecie. Dzisiejsze badania - niestety - nie dały jasnej odpowiedzi, czy może wystartować w ten weekend w Lillehammer.

- W tej chwili mój start jest niemożliwy. Obawiam się, że będę musiał odłożyć swój powrót - poinformował Jacobsen. - Bardzo cieszyłem się, że będę skakał w Lillehammer, i nie spodziewałem się, że moje plecy mogą mnie zatrzymać. Obawiałem się, że kolano może pokrzyżować moje plany, ale ono ma się świetnie.

Norwescy dziennikarze spotkali się z Jacobsenem w czwartek rano, tuż po tym, jak został przebadany przez lekarza. Skoczek dostał kilka zastrzyków ze znieczuleniem miejscowym, aby zobaczyć, czy w ten sposób da się złagodzić ból na tyle, aby zawodnik mógł wytrzymać kilka skoków i wziąć udział w zawodach Pucharu Świata.

- Naciągnięcie nie jest samo w sobie niebezpieczne, ale to hamuje, bo wywołuje ból. Zobaczymy, czy można pozbyć się bólu na kilka godzin, aby skakać w kwalifikacjach czy zawodach - powiedział Jacobsen.

Ostateczna decyzja zostanie podjęta przed piątkowymi kwalifikacjami.

- Teraz nie mam czego szukać w zawodach. Lepiej siedzieć na trybunach i dać to miejsce komuś innemu - stwierdził Jacobsen, a po chwili dodał: - Jest jeszcze dzień do startu, więc wciąż mam nadzieję, że będę gotowy!