To już pewne - w konkursach na olimpijskich skoczniach Lysgårdsbakkene wystartuje Anders Jacobsen, a wraz z nim dwudziestu dwóch innych skoczków i skoczkiń reprezentujących Norwegię.
Wśród kobiet do reprezentacji zostały powołane Gyda Enger, Line Jahr, Maren Lundby, Anette Sagen i Helena Olsson Smeby. Tę grupę uzupełni pięć zawodniczek, które wystartują w ramach kwoty narodowej - Anna Odine Strøm, Marte Pauline Skinnes, Karoline Røstad, Anniken Mork i Tonje Bakke.

Najwięcej uwagi w ostatnim czasie media poświęcały możliwemu powrotowi do pucharowej rywalizacji Andersa Jacobsena. Teraz jest to już pewne - kontuzjowany w Planicy zawodnik wystartuje w Pucharze Świata w Lillehammer. W kadrze zabrakło jednak miejsca dla drugiego powracającego po kontuzji zawodnika - Bjørna Einara Romørena.

Alexander Stöckl w sumie powołał dwudziestu trzech skoczków - w zawodach wystąpią Anders Bardal, Anders Fannemel, Tom Hilde, Anders Jacobsen, Rune Velta, Ole Marius Ingvaldsen, Robert Johansson, Kim Rene Elverum Sorsell, Andreas Stjernen, Mats Berggaard, Fredrik Bjerkeengen, Daniel Andre Tande i Joachim Hauer, który wystartuje w niedzielnym konkursie w miejsce jednego z wyżej wymienionej dwunastki.

Wśród nominowanych zawodników znalazł się młody reprezentant klubu Stranden i Flying Team Vikersund - Mats Berggaard, który triumfował w pierwszym konkursie Norges Cup w Vikersund.

- Mats miał dobre wyniki w Vikersund i widać, że skacze z wielkim potencjałem. Dlatego wystartuje teraz w Pucharze Świata. Najważniejsze, że zdobędzie trochę doświadczenia, a my zobaczymy, jak prezentuje się w zawodach najwyższej rangi - tłumaczył Stöckl. - Teraz będzie z nami podczas Pucharu Świata w Norwegii. Następnie wróci do Pucharu Kontynentalnego. Nie boję się pozwolić mu zmierzyć się z najlepszymi.

- W Pucharze Świata są mniejsze prędkości niż w Pucharze Kontynentalnym. Oczywiście jest więcej widzów i uwagi mediów; więcej stresu, ale musi się tego nauczyć. Dla Matsa, jak i dla nas, ważne jest, aby skupić się na tym, co robimy, czyli na skokach - dodał szkoleniowiec Norwegów.

Alexander Stöckl nie będzie jednak stawiał przed tym osiemnastoletnim zawodnikiem wyraźnych celów.

- Nie stawiamy żadnych bezpośrednich celów; jeśli wejdzie do rundy finałowej, to będzie fantastycznie - stwierdził Austriak.

Skład Norwegii na konkurs drużyn mieszanych będzie ustalony dopiero po oficjalnych piątkowych treningach.