Pucharowa karuzela przenosi się w tym tygodniu do Lillehammer. W składzie naszej reprezentacji znalazło się aż ośmiu zawodników i dwie zawodniczki.
Do Norwegii pojedzie aż ośmiu polskich skoczków - do zawodników, którzy startowali w Klingenthal i Kuusamo, czyli Kamila Stocha, Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, Jana Ziobro, Krzysztofa Bieguna i Stefana Huli, dołączy Krzysztof Miętus.

- W Norwegii mamy w sumie trzy konkursy, zrobimy zamianę między skoczniami. Na dużej w ekipie pojawi się Miętus. Są tam możliwości rotacji składem, trzeba z tego skorzystać. Mam nadzieję, że tym razem aura nie pokrzyżuje planów i rozegramy wszystkie zaplanowane konkursy, w tym w piątek pierwszy w sezonie mieszany - tłumaczył Łukasz Kruczek.

Jak poinformował szkoleniowiec Polaków, kadra wylatuje do Norwegii w czwartek i do tego czasu zawodnicy nie będą trenowali na skoczni - ze względu na warunki atmosferyczne nie ma żadnego odpowiednio przygotowanego obiektu.

- Będziemy mieli zajęcia w hali i na siłowni - zapowiedział Kruczek.

Jak już wcześniej informowaliśmy, w Lillehammer po raz pierwszy w historii Pucharu Świata wystartują też nasze zawodniczki - Joanna Szwab i Magdalena Pałasz.