Dzisiejszy konkurs indywidualny w Kuusamo nie zakończył się dla naszych skoczków tak dobrze jak niedzielne zawody w Klingenthal. Mimo to nasi zawodnicy odnajdują powody do zadowolenia.
Dziesiątą lokatę w zawodach zajął lider naszej kadry Kamil Stoch:

- Oceniam ten konkurs bardzo dobrze. Oba moje skoki były dobre. Poza tym w końcu zdobyłem punkty i to się liczy! - cieszył się mieszkaniec Zębu.

Stoch przyznaje jednak, że przerwa przed jego skokiem sprawiła mu pewne problemy:

- Straciłem dużo energii, aby rozgrzać mięśnie, były bardzo zmarznięte. Cieszę się, że mimo to udało mi się oddać dobry skok - opowiadał.

Dopiero osiemnastą lokatę zajął Krzysztof Biegun. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata rzutem na taśmę obronił prowadzenie - drugiego Marinusa Krausa wyprzedza teraz zaledwie o jeden punkt.

- Pewnie apetyty kibiców były dużo większe, ale jestem zadowolony ze swojego występu - mówił Biegun.

Zawodnik Sokoła Szczyrk był ostatnim zawodnikiem skaczącym w pierwszej serii. Jak to na niego wpłynęło?

- Było inaczej, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Skupiałem się na tym, co mam do zrobienia - tłumaczył.

Ciekawe spostrzeżenia po zawodach miał Łukasz Kruczek:

- Konkurs w Kuusamo nie różnił się od tego w Klingenthal, warunki były zbliżone, to taka sama loteria. Jestem zadowolony ze skoków naszych zawodników, ale nie do końca z wyników. Krzysiek oddał dwa dobre skoki, również Kamil jest w coraz lepszej dyspozycji - ocenił postawę podopiecznych trener naszej kadry.