Typowany na lidera fińskiej kadry Janne Ahonen nie pokazał się dzisiaj z najlepszej strony, kończąc zawody na zaledwie pierwszej serii i 31. miejscu.
Fin ponownie miał pecha do warunków, a do awansu do drugiej serii zabrakło mu zaledwie 0,8 punktu. Sam Ahonen nie krył niezadowolenia ze swoich wyników:

- Dzisiaj popełniłem te same błędy, co w Klingenthal, a silny, boczny wiatr jeszcze je spotęgował. Nie mógłbym dalej odlecieć, nawet jeśli bardzo bym się starał - skomentował swoją dzisiejszą porażkę Janne.

Z kolei Tommi Nikunen nie kryje zachwytu wyczynami Schlierenzauera:

- To jest wielki zawodnik - chwali Austriaka były trener fińskiej reprezentacji. - On znajduje w sobie jakąś niesamowitą moc i rezerwy, które pozwalają mu wygrywać nawet w takich warunkach. Ale już w przeszłości pokazywał, że zawsze potrafi atakować podium - komplementuje Schlierenzaeura Nikunen. - Jego pierwszy skok nie był świetny, ale pozwolił mu na kwalifikację do drugiej serii. Natomiast drugi był genialny, zdumiewający.

- Również wyczyn Marinusa Krausa zasługuje na pochwałę. W zeszłym sezonie jego najlepszym wynikiem była dziewiętnasta lokata. Dzisiaj był drugi. Widać, że niemiecka szkoła skoków narciarskich przynosi rezultaty - dodał Tommi.