Otwierające sezon 2013/2014 konkursy w Klingenthal były dla większości obserwujących je osób dość kuriozalne. Finowie wydają się być jednak przyzwyczajeni do takich trudności...
Janne Ahonen, dla którego ten weekend był ponownym debiutem w skokach narciarskich, otwarcie mówi o swoich wrażeniach z dzisiejszych zawodów.

- Jestem zadowolony. To był mój powrót do skoków i to było dla mnie najważniejsze w całym tym weekendzie. Oczywiście, większość skoczków nie podziela mojego entuzjazmu. Dużo było czekania podczas tego konkursu, jednak jestem cierpliwy i do czekania się przyzwyczaiłem – skomentował dzisiejsze wydarzenia Ahonen.

- Bardzo się cieszę, że wróciłem do skakania. Póki co, moja forma nie jest wystarczająca, żeby walczyć o najlepsze miejsca. Dzisiaj każdy ze skoczków miał takie same problemy z wiatrem, jednak mnie na dodatek zabrakło trochę szczęścia. Jak na pierwsze zawody po tak długim czasie, jestem zadowolony z rezultatu – dodał Fin. – Dzisiejszy skok był najlepszym z całego weekendu. Początek lotu był bardzo dobry, trafiłem na niezłe warunki. Wydawało mi się, że wyląduję daleko, jednak potem dostałem powiew wiatru w plecy i musiałem lądować wcześniej. Ogólnie jestem jednak zadowolony.

- Skoki Janne nie były złymi skokami. Dzisiejsze zawody nie dawały skoczkom zbyt wielu możliwości dobrego przygotowania się do skoków, więc i same skoki nie mogły być perfekcyjne. Również ze względu na wiatr – ocenił dzisiejszy konkurs były medalista olimpijski Toni Nieminen. – Moim zdaniem Ahonen jest w stanie powalczyć z najlepszymi, jednak potrzeba mu jeszcze trochę czasu.

Dzisiejszy konkurs był chyba najbardziej kontrowersyjnym w całej historii skoków narciarskich i będzie komentowany jeszcze przez długi czas. Jednak pragmatyczny Ahonen ma i na to krótkie wytłumaczenie.

- Jak dla mnie w całej sytuacji nie było nic niejasnego. Bardal i Schlierenzauer nie chcieli skakać i mieli do tego pełne prawo – ocenił Janne. – Pomimo że skoki znów były możliwe, oni nie chcieli skoczyć. Patrząc pod tym kątem, trudno im się dziwić. To było bardzo stresujące, kiedy kilka razy z rzędu konkurs był odwoływany, musieliśmy wjeżdżać na skocznię, potem znowu zjeżdżać. Jednak takie są skoki i trzeba się do tego przyzwyczaić. Trzeba ciągle być w formie.

W przyszłym tygodniu konkursy skoków narciarskich odbywać się będą w fińskim Kuusamo - na skoczni, którą Ahonen zna bardzo dobrze i z tym faktem łączy nadzieje na lepsze starty.

- W Klingenthal miałem tylko kilka godzin na przygotowanie się do skoków, bo skakałem w przedostatniej grupie; musiałem się sprężyć też dla pozostałych chłopaków. W Kuusamo będę miał więcej czasu tylko dla siebie i to mi na pewno pomoże w przygotowaniach – zakończył skoczek.