Podczas gdy w Klingenthal o pierwsze pucharowe punkty będą walczyli Anders Bardal, Anders Fannemel, Tom Hilde, Andreas Stjernen, Rune Velta i Ole Marius Ingvaldsen, na swój powrót do zmagań w Pucharze Świata czekają Bjørn Einar Romøren i Anders Jacobsen. Ten drugi tydzień temu oddał swoje pierwsze skoki po kontuzji kolana, której doznał podczas zawodów PŚ w Planicy.
Jacobsen swoje pierwsze skoki oddał na skoczni Midstua w Oslo pod okiem trenera kadry Alexandra Stöckla.

- Dobrze było zobaczyć, że nadal pamięta, jak się skacze. Ale widziałem, że był zdenerwowany bardziej niż zwykle - widziałem to w jego oczach. Oczywiście wiedzieliśmy, że kiedy będzie już na górze i zacznie szykować się do skoku, wróci automatyzm. Udało mu się to całkiem dobrze - stwierdził Stöckl.

Jacobsen pierwszego dnia wykonał osiem skoków, wszystkie w okolice setnego metra.

- Przyjemnie było znów mieć narty i skakać - powiedział Jacobsen. - Byłem bardzo zdenerwowany przed tym dniem, więc noc była trochę inna. Śniłem dużo o skokach - przyznał.

Niemniej triumfatorowi Turnieju Czterech Skoczni z 2007 roku najbardziej zależy na dobrym przygotowaniu się do Igrzysk Olimpijskich w Soczi, dlatego chce spokojnie pracować nad swoją dyspozycją.

- Nie potrzebuję być w tej chwili najlepszym na świecie. Teraz muszę popracować nad "czuciem" rozbiegu. Nie mam za sobą tylu powtórzeń fizycznych - jedynie powtórzenia mentalne - stwierdził Jacobsen.

Inny z Norwegów, Bjørn Einar Romøren, który powrócił na skocznię miesiąc temu po niemalże rocznej przerwie wywołanej kontuzją pleców, niestety nie znalazł się w kadrze na pierwsze zawody PŚ.

- Nie mogę nic innego, tylko narzekać - powiedział żartobliwie Romøren, pytany o samopoczucie, tuż po ogłoszeniu składu na zawody w Klingenthal.

Jednak były rekordzista świata w długości lotu ma nadzieję, że otrzyma swoją szansę na powrót do pucharowej rywalizacji podczas zawodów w Lillehammer na początku grudnia. Norweg nie zmienia również swoich priorytetów na ten sezon:

- Jestem całkiem zadowolony ze skoków, jakie oddaję w ostatnim czasie. I planuję się zwodzić aż do olimpiady - odpowiedział przekornie.

Miejmy nadzieję, że już niebawem zobaczymy obu Norwegów w pełni sił podczas rywalizacji w Pucharze Świata.