Podczas konkursów Letniej Grand Prix w Hakubie, nasza reporterka zadała kilka pytań niegdyś gwieździe skoków narciarskich - Kazuyoshiemu Funakiemu. Co słychać u jednego z weteranów skoków? Oto przebieg krótkiej rozmowy.
Skokinarciarskie.pl: Masz za sobą wspaniałą, długą karierę i wciąż skaczesz. Jak jest z twoją motywacją?

Kazuyoshi Funaki: Nie brakuje mi motywacji, znajduję ją w wielu sprawach - między innymi w firmie, która daje mi zatrudnienie, oraz w młodych zawodnikach, których trenuję. Mam wiele zajęć, cały wolny czas poświęcam skokom, ale wszystko to sprawia mi przyjemność. Jestem bardzo szczęśliwy, że nawet w tym wieku mogę skakać.

Czy szykujesz się na igrzyska Soczi?

Bardzo chciałbym tam wystąpić.

Skoki są dyscypliną, w której ciągle coś się zmienia. Jak to odbierasz? Czy sprawia ci trudność przystosowanie się na przykład do nowych reguł?

W ogóle. Uważam, że takie zmiany są fajne i ciekawe.

Czy trenujesz sam, czy też masz trenera?

Sam siebie trenuję. Mam jednak ekipę serwisu, która mi pomaga.

Co sądzisz o skokach kobiet?

Wciąż zbyt mało dziewcząt uprawia ten sport. Chciałbym kiedyś trenować także dziewczęta, na razie zajmuję się tylko szkoleniem chłopców. Faktem jednak jest, że Japonia ma silną ekipę skoczkiń.

Jeśli chodzi o panów - jak skomentujesz obecny poziom japońskiej reprezentacji?

Według mnie nie jest zbyt dobry. Najlepszym zawodnikiem jest Noriaki Kasai, najstarszy członek ekipy. Martwi mnie, że tak naprawdę w Japonii jest zbyt mało młodych ludzi, którzy chcieliby uprawiać skoki. To nie jest popularna dyscyplina - w całym kraju znajdzie się około 400 osób, które trenują skoki, a dzieci w tej grupie nie ma nawet setki.

Dziękuję za rozmowę!