Oprócz Jana Ziobry głównymi bohaterami weekendowych zawodów w Zakopanem byli Bartłomiej Kłusek, Piotr Żyła, Maciej Kot, a także - w zupełnie innej roli - Adam Małysz. Wszyscy pozytywnie ocenili oba konkursy.
Bartłomiej Kłusek, triumfator sobotniego konkursu o Puchar Solidarności, nie ukrywał, że nie jest zaskoczony wygraną:

- Mogłem spodziewać się zwycięstwa, ostatnio dobrze mi szło na treningach. Moje skoki były powtarzalne i wiedziałem, że jestem w stanie osiągnąć dobry wynik - i tak się stało - opowiadał Kłusek. - Lubię skakać latem, podobnie jak zimą. Nie zawsze udaje się trafić z formą wtedy, kiedy się chce. Trzeba trenować i dążyć do tego, żeby najlepsze skoki były zimą.



Za Kłuskiem uplasował się Jan Ziobro, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Piotr Żyła. Ulubieniec publiczności jak zawsze widział same pozytywy:

- Nie jestem zawiedziony trzecim miejscem. Rok temu byłem czwarty, więc za dwa lata powinienem wygrać - stwierdził wiślanin. A zapytany o przewidywania na nadchodzący sezon zimowy, dodał:

- Nie sądzę, że Austriacy będą w tym roku najlepsi, będzie z nimi walczyć kilka innych ekip. Poziom w skokach bardzo się wyrównał - myślę, że to przede wszystkim ze względu na obcisłe kombinezony. My również pracujemy nad tym, żeby mieć jak najlepszy sprzęt i walczyć o jak najlepsze miejsca.



Z kolei Maciej Kot stanął na podium w niedzielę - w konkursie o mistrzostwo Polski zajął drugie miejsce. Gdy jeden z dziennikarzy stwierdził, że zakopiańczyk zaskoczył wszystkich świetnym drugim skokiem, ten odpowiedział:

- Nie, zaskoczyłem pierwszym słabym skokiem... (śmiech) Rzeczywiście, moja forma na razie nie jest zbyt równa. Strata nie była zbyt duża, więc chciałem zaatakować w drugiej serii - i udało się - mówił zadowolony Kot.

Podopieczny Łukasza Kruczka opowiedział o przebiegu ostatnich tygodni:

- Po tygodniowym odpoczynku wróciliśmy do ciężkiego treningu i to też wpływa na nasze skoki. Jest już lepiej niż w Szczyrku, bo tamte zawody były zaledwie tydzień po urlopie. Teraz zaczynamy przygotowywać się do zimy.

- Jako pierwsza grupa na pewno pojedziemy na ostatnie zawody LGP do Hinzenbach i Klingenthal. To będą ostatnie konkursy przed zimą, będziemy chcieli się pokazać na nich z jak najlepszej strony, żeby świat zaczął się nas bać. Będziemy chcieli zobaczyć, w jakiej jesteśmy formie i przetestować, jak różne rzeczy sprawdzają się w zawodach. To będzie ostatnie przetarcie przed zimą - mówił Kot o przygotowaniach do Pucharu Świata.



Sobotnim i niedzielnym zawodom z uwagą przyglądał się Adam Małysz. Czterokrotny mistrz świata zwrócił uwagę na to, ilu zawodników mieści się w krajowej czołówce:

- To nie tajemnica, że postępy naszych skoczków są bardzo duże - i to nie tylko w pierwszej reprezentacji, ale także w kadrze młodzieżowej. To cieszy, że mamy tylu zawodników - w Zakopanem wystartowało ponad siedemdziesięciu. Teraz każdy z najlepszej dwudziestki ma szansę, aby pojechać na Igrzyska. Dawno nie było takiej konkurencji - zakończył Małysz.