Krzysztof Biegun swoim zwycięstwem w Hakubie zaskoczył wszystkich ludzi z branży, kibiców, a także samego siebie. Nic dziwnego, że był z siebie bardzo zadowolony...
- To moje pierwsze podium w zawodach i jestem naprawdę szczęśliwy - mówił tuż po konkursie rozentuzjazmowany Biegun. - Nie spodziewałem się zwycięstwa. Wiedziałem, że skoki mi wychodzą, ale liczyłem raczej na miejsce w pierwszej szóstce.

- Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Nie mogę powiedzieć nic innego, bo lepszego wyniku od wygranej nie dało się uzyskać.



Na półmetku rywalizacji Krzysiek był dopiero ósmy, jednak świetny wynik w finale pozwolił mu awansować aż na szczyt tabeli wyników:

- Może w pierwszej serii skok był trochę słabszy, ale w drugiej udał się znakomicie, był taki, jak chciałem i udało się wygrać.

W trakcie piątkowego konkursu padał ulewny deszcz, jednak przeszkadzał on bardziej kibicom i dziennikarzom, niż zawodnikom:

- Tragicznie się nie skakało, ale oczywiście bez deszczu zawsze jest przyjemniej - stwierdził Biegun.



Zapytany o wysoką formę Polaków odpowiedział krótko:

- Proszę o to zapytać trenera :)

Przed Biegunem i pozostałymi naszymi skoczkami jeszcze jeden konkurs w Hakubie. Jaki cel stawia przed sobą dzisiejszy zwycięzca?

- Skakać podobnie. Oddawać dobre, równe skoki. Nie wiadomo, czy uda się wygrać - ale bardzo bym chciał i będę to tego dążył! - zakończył szósty zawodnik klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix.



Z Hakuby - Katarzyna "Clio" Gucewicz.