Piotr Żyła w minionym sezonie był obok Kamila Stocha najlepszym polskim skoczkiem narciarskim. Obecnie zawodnik z Wisły nie dostał się do czwórki, która rywalizowała w konkursie drużynowym LGP w Wiśle.
W piątkowym konkursie drużynowym nie oglądaliśmy Piotra Żyły. W składzie zwycięskiego teamu znaleźli się: Maciej Kot, Kamil Stoch, Krzysztof Biegun oraz Dawid Kubacki.

- Szanuję decyzję trenera. Myślę, że nie byłem na tyle pewnym zawodnikiem, żeby mnie wystawił w składzie na drużynówkę. Ostatnimi czasy nie skakałem super.

Teraz przed Piotrem ciężkie treningi, aby mógł powrócić do dyspozycji, jaką prezentował w końcówce poprzedniego sezonu.

- Przyszedł czas, aby trochę wziąć się za siebie. Na pewno trochę mobilizacji i motywacji się przyda. To, że ktoś nie łapie się do drużyny mobilizuje do cięższej pracy, aby w kolejnym konkursie w tej drużynie być.

Nikt nie ma chyba już wątpliwości, że polskie skoki są obecnie bardzo mocne. Nawet za czasów Adama Małysza nie było kilku dobrych skoczków, którzy w konkursie drużynowym mogliby walczyć z najlepszymi o najwyższe cele.

- Chyba nigdy nie było takiej rywalizacji w naszym zespole. Myślę, że teraz jakby wystawić nawet drugą drużynę, to można by też bardzo fajnie skakać.