Sobotni konkurs indywidualny w Wiśle padł łupem Andreasa Wellingera. Niemiec tego dnia nie miał sobie równych, mimo świetnych skoków Macieja Kota i Romana Koudelki. Wszyscy trzej byli zadowoleni z miejsc na podium.
Andreas Wellinger wyprzedził Macieja Kota o ponad siedem punktów. Niemiec oddał dwa najdłuższe skoki w obu seriach. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej rundzie pofrunął na odległość 132,5 metra.

- Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego konkursu. Przygotowywałem się ciężko przez cały rok. Zrobiłem krok naprzód, nie spodziewałem się zwycięstwa. Bardzo cieszę się z triumfu. Wczoraj moje próby nie były złe, dziś jednak dwa skoki były fantastyczne. Latało mi się znakomicie.

Maciej Kot potwierdził swoją bardzo dyspozycję z piątkowego konkursu drużynowego. 22-letni Polak spisał się najlepiej z naszych reprezentantów.

- Gratuluję moim kolegom. Do samego końca była równa walka. Wielkie podziękowania dla kibiców, którzy na skoczni stawili się jeszcze w większej liczbie niż wczoraj. Wszyscy zawodnicy z kadry skakali całkiem nieźle. Miejmy nadzieję, że z zawodów na zawody będzie coraz lepiej.

Roman Koudelka miał problemy przy oddaniu swojego drugiego skoku, jednak dla Czecha wszystko skoczyło się pomyślnie.

- To była trudna sytuacja. Miałem problemy przy drugim skoku. Chciałem podziękować starterowi, który mnie wypuszczał. Miałem problem ze sznurówką. Starter oddał mi swoją. Poczekał aż przygotuję się do skoku i pozwolił mi wystartować - opowiada Czech.