Miniony sezon nie był dla austriackiej kadry tak udany, jak osiem poprzednich, kiedy podopieczni Alexandra Pointnera nieprzerwanie zwyciężali w Pucharze Narodów. Mimo to rezygnacja trenera jest zaskoczeniem...
Austriacy w tym sezonie nie wygrali żadnego drużynowego konkursu Pucharu Świata, a strata do triumfatorów zawsze była bardzo wyraźna. Również indywidualnie, zwłaszcza w drugiej części zimy, austriaccy skoczkowie nie zachwycali - bywały nawet konkursy, jak ten w Lahti, kiedy najlepszy z Austriaków był dopiero piętnasty. To wszystko sprawiło, że po ośmiu latach zwycięstw w klasyfikacji narodów podopieczni Alexandra Pointnera musieli uznać wyższość Norwegów. Porażka była tym bardziej bolesna, że przegrali o zaledwie sześć punktów.

Z drugiej strony w Austrii nie brakowało sukcesów - a za takie należy uznać dwanaście zwycięstw w zawodach PŚ (dziesięć Schlierenzauera i dwa Koflera), triumf Schlierenzauera w Turnieju Czterech Skoczni, zdobyty przez niego Puchar Świata i wreszcie drużynowe mistrzostwo świata.

Sezon wzlotów i upadków nie był łatwy dla głównego trenera austriackiej kadry narodowej Alexandra Pointnera, który po dziewięciu latach zdecydował się zakończyć współpracę z Austriacką Federacją Narciarską (ÖSV).

- Nie potrafię wskazać przyczyn niewątpliwej obniżki formy moich zawodników - tłumaczy ze smutkiem Pointner. - Wszystko wskazuje na to, że nastąpiło "zmęczenie materiału", dalsza współpraca "wypaliła się". Utrzymywanie takiego stanu rzeczy przez dłuższy czas mijałoby się z celem.

Pointner podkreśla, że rozstaje się z drużyną w przyjaznej atmosferze, a wszyscy są mu wdzięczni za dziewięcioletnią współpracę:

- Jestem dumny z tego, co udało się osiągnąć w tym czasie. Puchary Świata wywalczone przez Thomasa Morgensterna i Gregora Schlierenzauera, niezliczone wygrane konkursowe, wiele medali mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich - to mówi samo za siebie, z pewnością nigdy tego nie zapomnę. Jednak przyszedł czas, aby powiedzieć sobie dość i poszukać nowych wyzwań.

Wszystko wskazuje na to, że Pointner nie pozostanie bezrobotny - Austriak zdradza, że prowadzi rozmowy z jedną z zagranicznych federacji:

- Tak, otrzymałem bardzo ciekawą ofertę prowadzenia reprezentacji kraju, który ma ogromne tradycje w skokach narciarskich, jednak podczas kilku ostatnich sezonów jest praktycznie niewidoczny w międzynarodowych zawodach. Z chęcią podejmę trud odbudowania tam systemu szkoleniowego, o ile oczywiście będę miał odpowiednie do tego celu "narzędzia". Wszystko powinno stać się jasne w ciągu niespełna dwóch tygodni.

Ta deklaracja Pointnera wskazuje, że może chodzić o Finlandię, która od kilku lat nie może wyjść z głębokiego kryzysu. Tamtejszy związek narciarski decyzję o obsadzie trenerskiej na sezon olimpijski ma ogłosić 10 kwietnia. Austriak miałby tam zastąpić Pekkę Niemelä.

A kto zastąpi Pointnera na stanowisku szkoleniowca kadry austriackiej? Na giełdzie nazwisk pojawia się kilka znanych osób - największe szanse mają Heinz Kuttin i Stefan Horngacher, którzy w ostatnich latach odnosili sukcesy w Austrii i Niemczech. Mówi się również o Martinie Hoellwarcie, który po zakończeniu kariery w 2008 roku trenował kadrę Estonii.