Anders Jacobsen okazał się największym pechowcem w Planicy. Podczas dzisiejszego konkursu w pierwszej serii dostał podmuch wiatru, który zepchnął go na lewą stronę skoczni. Od uderzenia z bandą boczną musiał ratować się skróceniem skoku przez co zajmował dalekie miejsce. W drugiej serii lot był znacznie dłuższy - aż 218 metrów jednak niestety Norweg upadł i już sam nie zszedł z zeskoku. 28-latek mimo bólu, opuszczając stadion na noszach pomachał do tłumu.
Upadek wyeliminował Jacobsena z walki o podium Pucharu Świata. Nieoficjalne informacje mówią o poważnej kontuzji kolana mimo tego iż na zeskoku założono mu kołnierz, który wskazywałby na uraz kręgosłupa. Na razie wygląda to na poważne skręcenie kolana.

Kontuzja najprawdopodobniej wyeliminuje skoczka z finałowego, niedzielnego konkursu i z zawodów drużynowych. Dziś Norwegia, podobnie jak Niemcy straciła sporo punktów w Pucharze Narodów do Austrii. Jutro bez Jacobsena szanse Norwegów znacznie się zmniejszają i prawdopodobnie to Austria zgarnie kolejny tytuł.

Złe wieści dla Jacobsena mogą oznaczać dobre wieści dla Dawida Kubackiego. Polak co prawda nie zdobył dziś punktów, jednak był pierwszym oczekującym który mógł wystąpić w wielkim finale. Być może Kubacki zastąpi Norwega w niedzielnym konkursie.