Złoty medal Kamila Stocha jest wielkim sukcesem dla zawodnika, ale znaczy też bardzo wiele dla trenera. Dla Łukasza Kruczka dzisiejszy dzień z pewnością jest najpiękniejszym dniem w karierze szkoleniowca...
- Posiadanie w ekipie aktualnego mistrza świata to coś bardzo wielkiego - mówi radośnie Kruczek. - To ukoronowanie długich okresów pracy, czasem ciężkich.

Trener reprezentacji przyznaje, że walka o tytuł nie była łatwa:

- Wszyscy się denerwowali, kibice i my w sztabie. Sytuacja była napięta, prowadziliśmy po pierwszej serii. Na dodatek w drugiej rundzie było wiele taktycznych zagrywek ze zmianą belek. My też tak zagraliśmy i... to było zagranie zwycięskie! Kamil wykorzystał to, co jest jego największą bronią - bardzo dobrą fazę lotu. Pokazał, że w tym jest mistrzem.

Pierwszy medal mistrzostw świata już mamy, ale przed naszymi skoczkami kolejna szansa na podium. W sobotę czeka nas bowiem konkurs drużynowy, w którym polski stać na pierwszą trójkę:

- Mamy ekipę, która jest w stanie walczyć z innymi. Obserwując rywali myślę, że to będzie jeden z najbardziej wyrównanych konkursów drużynowych na przestrzeni ostatnich lat - stwierdził Łukasz Kruczek.