Złoty medal mistrzostw świata zdobyty przez Andersa Bardala potwierdził wysoką klasę norweskiego zawodnika. To kolejny wielki sukces tego skoczka po zwycięstwie w Pucharze Świata 2011/2012...
- To był idealny dzień, jestem bardzo zadowolony z wyniku. Oczywiście, czuję ulgę i wielką dumę. To był dobry dzień i, mimo że w przerwie zaczął padać śnieg, był dla mnie perfekcyjny. Jestem bardzo dumny z tego, czego dokonałem. Jeszcze nie ochłonąłem - mówi Bardal.

Norweg przyznaje, że miał problemy z wyciszeniem się przed drugą rundą:

- Przeżywałem trudne chwile pomiędzy pierwszą i drugą serią. Kiedy jechałem wyciągiem przed ostatnim skokiem, nie czułem się najlepiej. Wszystko z powodu stawki, o jaką walczyłem. Starałem się jednak odgonić te myśli. Cieszę się, że to już za mną.



Wielkie emocje sprawiły, że Bardal niewiele pamięta ze swojego skoku na wagę mistrzostwa świata:

- Nie widziałem, gdzie lądowałem, jak to się stało. Chłopaki przyszli i powiedzieli, że poleciałem dalej, niż było trzeba.

Za nami dopiero pierwszy start. Przed Bardalem dwie drużynówki (w tym jedna mieszana) i indywidualny konkurs na sąsiednim obiekcie. We wszystkich zawodach szansa na medal jest realna.

- Jestem pozytywnie nastawiony również przed konkursem na dużej skoczni, zobaczymy więc, jak mi pójdzie - zakończył Bardal.