Już w przyszły piątek, 28 listopada, w fińskim Kuusamo, skoczkowie rozpoczną rywalizację o kolejny, 25 już Puchar Świata. Zdaniem trenera naszej kadty - Apoloniusza Tajnera, jednym z celów na nowy sezon jest czwarty z rzędu triumf Adama Małysza w klasyfikacji generalnej.
"Nie możemy się już doczekać, w końcu przygotowywaliśmy się pół roku, ale gorączki nie ma. Podczas pobytu w St. Moritz zawodnicy oddali po 45-50 skoków. Trenowali w dobrych warunkach, teraz musimy zrobić przerwę. Najdalej skakał rzecz jasna Adam Małysz, drugi był Robert Mateja, a Marcin Bachleda, Tomisław Tajner i Tomasz Pochwała mieli udane pojedyncze próby".

Przerwa potrwa do niedzieli. Do tego czasu Małysz i Tajner będą ćwiczyć w Wiśle, a Bachleda, Mateja i Pochwała - w Zakopanem, z trenerem Zbigniewem Klimowskim. - "W tej chwili w Europie nikt nie skacze jeszcze na obiektach K-120" - stwierdził trener Tajner. - "Jedyny taki obiekt czynny jest w Salt Lake City. A zresztą nam przerwa się przyda. Zawsze wpływała korzystnie na formę Małysza".

Polscy skoczkowie są już gotowi do startu, każdy przetestował narty i kombinezony. - "Każdy zawodnik ma postawiony przed sobą cel na ten sezon. Chodzi o jak najwięcej punktów w Pucharze Świata. A celem Adama jest czwarty z kolei triumf w PŚ. Zakładam, że jeśli nie będzie zakłóceń, wystartuje we wszystkich konkursach sezonu" - zakończył trener polskich skoczków.

W Kuusamo nie wystartuje Grzegorz Sobczyk, a więc Tajner ponownie nie zmienia naszego składu narodowego. Miejmy nadzieję, że w przypadku kiepskich występów Pochwały i Tajnera, tak jak to miało miejsce w zeszłym sezonie, trener zmieni nastawienie...