Drugiego listopada w tokijskiej dzielnicy Ginza odbyło się trzecie już w tym roku FIT-party. Jak na japońskie standardy, informacja o organizacji imprezy ukazała się bardzo późno, bo zaledwie miesiąc przed planowanym terminem, lecz mimo to chętnych do spotkania z Funakim nie zabrakło.
O godzinie 15.00 Kazuyoshi pojawił się na sali. Towarzyszył mu młody piłkarz Akihiro Nakauchi, grający w lidze rumuńskiej, który w ostatnim czasie dołączył do FIT. Firma ta to bowiem agencja sportowa, zapewniająca opiekę menedżerską zawodnikom różnych dyscyplin, a FIT-party tradycyjnie jest okazją do prezentacji wszystkich nowych twarzy.

Na zaproszonych gości czekała niespodzianka: aukcja, na którą wystawiono kombinezon, w którym Funaki skakał 3 lata temu. Jednak najważniejszą i najdłuższą część spotkania stanowił czas na pytania i odpowiedzi. Część pytań to kwestie poruszane w listach do fan-clubu, pozostałe zostały zadane przez obecnych na sali. Przedstawiamy niektóre z nich:

Którzy spośród skoczków są Pana najbliższymi przyjaciółmi?

Funaki: Najlepszy kontakt mam z tymi, z którymi przebywam najdłużej, czyli z Miyahirą i Kasai. W ogóle wzajemne stosunki między wszystkimi zawodnikami reprezentacji Japonii są bardzo dobre.

A jeżeli chodzi o sportowców innych dyscyplin?

Funaki: Najbardziej zaprzyjaźniony jestem z Keiichi Tsuchiyą i Hirokim Kato. Obaj są kierowcami wyścigowymi w klasie GT, ten drugi także w Formule Nippon. Poza tym moi przyjaciele to baseballista Hitoshi Tamura i judoczka Ryoko Tamura. Spośród zawodników zagranicznych, moim dobrym znajomym jest testowy kierowca Formuły 1, Alexander Wurz, z którym wymieniliśmy ostatnio numery telefonów. Do tego grona zaliczam również dwóch innych kierowców Formuły 1, Kimiego Räikkönena i Jacquesa Villeneuve.
Od Räikkönena dowiedziałem się mnóstwa szczegółów dotyczących życia i treningu kierowców - i dopiero słuchając go, w pełni pojąłem, jak wielkie różnice dzielą świat Formuły 1 od świata skoków narciarskich.


W uzupełnieniu dodajmy, że w czasie spotkania z Räikkönenem na Węgrzech w sierpniu b.r., Kazuyoshi obiecał podarować mu profesjonalny sprzęt snowboardowy japońskiej produkcji. Swoje przyrzeczenie spełnił w październiku, przy okazji ostatniego w tym sezonie wyścigu Formuły 1 na torze Suzuka, wręczając Kimiemu prezent i znacznie poprawiając mu nastrój po nieudanych kwalifikacjach.

Szczególnie cenię sobie znajomość z Tsuchiyą, gdyż od niego i otaczających go ludzi uczę się bardzo wielu rzeczy przy okazji wspólnych spotkań, gdy wpadam do Tokio. Zarówno on jak i Kato często bywają na konkursach skoków. Rodzina Kato prowadzi lokal serwujący potrawy oparte o tofu, między innymi przyrządzają też niewiarygodnie pyszne natto [potrawa ze sfermentowanej soi].

Gdyby mógł Pan teraz gdzieś wyjechać, w jakie miejsce by się Pan udał?

Funaki: Jeżeli chodzi o rejony, w których jeszcze nigdy nie byłem, to do Afryki i na Biegun Południowy. Poza tym chętnie znów odwiedziłbym Fidżi, Nową Zelandię, a także Australię, gdzie przebywałem 3 lata temu przy okazji letnich Igrzysk Olimpijskich. Wszystkie te miejsca leżą na południu, zauważyliście...? [śmiech]

Jakie rzeczy są Panu pilnie potrzebne?

Funaki: Odtwarzacz DVD, który mógłbym zabrać ze sobą w podróż, a także nowy komputer, bo ten, który miałem dotychczas, właśnie się zepsuł.

Jakie prezenty wprawiają Pana w zakłopotanie?

Funaki: Amulety. [chodzi o przedmioty o charakterze religijnym, wielkości pudełka od zapałek, sprzedawane w świątyniach i mające chronić ich posiadacza przed różnego rodzaju nieszczęściami] Gdy ma się ich zbyt dużo, wzajemnie zakłócają swoje działanie, co nie jest korzystne.

Na co Pan patrzy w trakcie lotu w powietrzu?

Funaki: Przede wszystkim na odległość, jaką przebyłem. No i na te wzory wymalowane na nartach. [nareszcie się dowiadujemy, że - wbrew rozpowszechnionym opiniom - skoczek w locie raczej rzadko podziwia okoliczne krajobrazy...]

Jak wygląda sprawa podejmowania decyzji o kolorze kombinezonu?

Funaki: Producent kombinezonu nie narzuca określonego koloru. Za każdym razem z szerokiej gamy dostępnych barw wybieram ten kolor, który mi się najbardziej spodoba. Ty razem zdecydowałem się na czarny.

Spotkanie trwało około dwóch godzin. Zgodnie z japońskim obyczajem, nikt z zaproszonych gości nie przyszedł z pustymi rękami, więc Kazuyoshi jak zwykle został obdarowany mnóstwem prezentów. Oczywiście zrewanżował się swoim fanom, wręczając każdemu z nich na pożegnanie drobny upominek, osobiście przez siebie zapakowany.

więcej na www.KFLive.akcja.pl