Pierwsze zwycięstwo w karierze odnotowane w Klingenthal przez Jakę Hvalę z pewnością było sensacją. Mistrz świata juniorów wyprzedził Taku Takeuchiego i lidera PŚ Gregora Schlierenzauera.
- To był dla mnie bardzo wyjątkowy dzień. Po serii próbnej byłem wściekły, ponieważ skok mi nie wyszedł. Ale w zawodach szło mi świetnie - powiedział po konkursie szczęśliwy Słoweniec.

Słoweńcy pewnie idą po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej FIS Team Tour. Wygrali bowiem konkurs drużynowy oraz jeden indywidualny. - Nie myślimy jeszcze o nagrodzie pieniężnej za wygraną w Team Tour. Skupiamy się na pozostałych konkursach w Oberstdorfie - zaznaczył triumfator środowych zawodów.

Dobra dyspozycja słoweńskich skoczków sprawia, że są jednymi z faworytów to wygrania konkursu drużynowego podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme. Dla Hvali będzie to pierwsza tak duża seniorska impreza sportowa:

- Mistrzostwa w Val di Fiemme będą dla mnie debiutem, więc nie chodzi o wyniki. Chcę wziąć udział w zawodach, przyjemnie spędzić czas i oddać dobre skoki. To mój cel. W drużynie panuje dobra atmosfera, świetnie się ze sobą dogadujemy i to czyni nas silnymi. Jednak na pewno nie jesteśmy nie do pokonania - zaznacza młody skoczek.