Od wtorku w szwajcarskim St.Moritz cała polska kadra skoczków, z Adamem Małyszem na czele po raz pierwszy w tym sezonie trenuje na śniegu. Skoczkowie mają już za sobą po trzy sesje treningowe, po 5-7 skoków każda. Oprócz oswajania się z zimowymi warunkami, zajęcia na skoczni służą także testowaniu nowych kombinezonów i nart. Trener polskiej kadry, Apoloniusz Tajner jest zadowolony z zajęć. Podkreśla bardzo dobrą organizację treningów, czego dowodem jest np. podział zawodników na 18-osobowe grupy, dzięki czemu skoczkowie nie muszą czekać na skoki. Pan Tajner pytany o obecną formę kadry, nie ma wobec niej zastrzeżeń, wyraźnie zaznacza jednak, że jest to wciąż faza testów i na jednoznaczne oceny jest jeszcze za wcześnie.
Szwajcaria jest obecnie jednym z trzech miejsc w Europie, w którym można skakać na śniegu.
Śnieg dostrzeżemy również na skoczniach w Finlandii i Norwegii, gdzie odbywają się treningi innych reprezentacji. Polacy wybrali Szwajcarię, gdyż jak uważa trener Polaków, tylko tu jest możliwość odbycia tak ważnego dla niego i przede wszystkim skoczków spokojnego treningu. Nie wyraża on także swojej obawy o brak treningów kadry na dużej skoczni (obiekt w St.Moritz posiada punkt konstrukcyjny na 95 metrze). "Jeśli uda się gdzieś znaleźć dobrze przygotowaną skocznię, pojedziemy. W razie czego potrenujemy już w Kuusamo" - mówi trener Tajner.
W Szwajcarii Polacy pozostaną do końca tygodnia. Na skoczni w St.Moritz towarzyszy im m.in. reprezentacja Szwajcarii z podwójnym mistrzem olimpijskim z Salt Lake City, Simonem Ammanem.