I "Notatnik..." doczekał okrągłości - to już dziesiąty w tym sezonie odcinek naszego cyklu. Będzie o Norwegach, którzy stanęli w Wiśle na podium, Polakach, Słoweńcach, a nawet Asikainenie i Boyd-Clowesie...
1. Polonica, ale od końca:
  1. Tegoroczny debiut był dla Jana Ziobro wyraźnie nieudany. Było to jego dziesiąte podejście do Pucharu. Wyrównał na 5-5. Pięć oblanych kwalifikacji i pięć konkursów bez punktów.

  2. Jakby tego Klimka nie usprawiedliwiać, to chyba się nie da. Wypada więc tylko odnotować, że to dwudziesty kontakt zakopiańczyka z Pucharem. W sumie, jakby liczyć też (bo w zasadzie dlaczego nie?) bezpunktowe konkursy, piętnasty nieudany.

  3. O Bartku Kłusku to można powiedzieć w tym sezonie, że jest stabilny. Ale tak, jak Daiki Ito. Piąty start w tym sezonie i piąty raz bez punktów. Przy czym w tych dwóch konkursach w poprzednim sezonie rok młodszy Kłusek prezentował się - jak dla mnie - zdecydowanie lepiej.

  4. Zawodzi Miętus. Więcej niż przyzwoity w niemal każdych kwalifikacjach, zupełnie rzednie w zawodach. Myślałem, że w Wiśle będzie świętował zdobycie 150-tego punktu w karierze, a tu nic. Dalej stoi na 135-ciu.

  5. Nie lepiej z Kubackim. Wyraźna obniżka formy w stosunku do tego, co pokazywał jeszcze niecały miesiąc temu. Od wczoraj ma w dorobku trzy razy więcej bezpunktowych, niż punktowanych, konkursów (21:7).

  6. Po niemal trzech latach przerwy do Pucharu wrócił Łukasz Rutkowski. Musi pamiętać o jednym. Ma 25 lat. Jest tylko rok młodszy od Stocha i trzy lata starszy od Kota. Taryfy ulgowej miał, na pewno, nie będzie. O jego powrocie można napisać tyle, że się odbył. Był to 35-ty kontakt Polaka z I ligą.

  7. Olek Zniszczoł też się nie popisał. Choć powinien, bo to była jego jubileuszowa (dziesiąta) styczność z Pucharem i jego macierzysta skocznia.

  8. Stefan Hula też irytuje, ale umiarkowanie. Przynajmniej zdobywa punkty. Mimo że nie potrafi oddać dwóch przyzwoitych skoków w konkursie. Dobrze, że te lepsze oddaje w serii pierwszej :) - przynajmniej ostatnio. W środę Stefan po raz trzydziesty w życiu punktował. Jak w większości przypadków, skromniutko.

  9. W końcu zobaczyliśmy takiego Piotra Żyłę, jakiego zdarzało nam się oglądać w zeszłym sezonie. Pytanie, na jak długo. Polak dokonał w Wiśle dwóch rzeczy. Wyrównał stan swoich punktowanych i niepunktowanych konkursów na 37 do 37 oraz - chyba dużo ważniejsze - poprawił swoje najlepsze życiowe osiągnięcie w Pucharze. Wcześniej jeszcze nigdy nie był szósty. No i rzecz godna uwagi - ma na liczniku już ponad czterysta punktów zdobytych w Pucharze przez całą karierę. 416, żeby być ścisłym.

  10. Mimo takiej sobie miny po konkursie Maciej Kot uzyskał w nim piąty najlepszy rezultat w życiu. A nawet, jeśli chodzi o ścisłość, czwarty ex aequo. Oczywiście wszystkie te pięć wyników zostało wywalczonych w tym sezonie. Był to już pięćdziesiąty konkurs zakopiańczyka w karierze.

  11. Kamil Stoch wyglądał w środę na zdjętego z krzyża. Mam nadzieję, że nie leci do Japonii. To piąty raz, kiedy kończy w dziesiątce w tym sezonie. I następne „imieniny” - niedawno po raz szósty był szósty, teraz po raz siódmy w karierze zajął siódmą lokatę.

2.

Alieksiej Romaszow - podobnie jak Jan Ziobro - po raz dziesiąty zetknął się z Pucharem. Jubileuszowy kontakt był równie bolesny, jak Polaka. Gorszy, bo odpadł w kwalifikacjach czwarty raz z rzędu.

3.

Trwa paskudna passa Japończyków. Zabrali do domu SzimizuKasai, mając nadzieję, że przed konkursami u siebie coś im to pomoże. Oby. Na zdrowie. Zostawili Takeuczi i trzy sierotki Marysie, z których dwie, ToszimotoŁataze, pożegnały się ze skocznią w Wiśle już w eliminacjach.

Dla Łataze było to 110-te podejście do Pucharu. I może tyle. Toszimoto natomiast, w porównaniu z poprzednimi występami na TCS, spisał się niemal rewelacyjnie. Skończył kwalifikacje o siedemnaście pozycji wyżej, niż w najlepszym dotąd dla siebie pod tym względem Bischofshofen. Gdyby w takim tempie dalej progresował, to może dojść do tego, że w kwalifikacjach przed drugim konkursem w Sapporo będzie o siedem pozycji przed zwycięzcą :)

Daiki w konkursie podtrzymał passę. Piąte podejście w sezonie i pięć razy klapa. Takeuczi niby z punktami, ale w ostatnich siedmiu konkursach zdobył ledwie 38 punktów. A miało być, według moich przewidywań, w trzech 100 :)

4.

185-ty punktowany konkurs przyniósł Andersowi Bardalowi piąte zwycięstwo. Pozwoliło to Norwegowi awansować o parę pozycji w tabeli wszech czasów. Wyprzedził m.in. Kamila Stocha. W tej chwili imię jego czterdzieści i cztery.

5.

Rune Velta to już czwarty skoczek w tym sezonie, który pierwszy raz zasmakował wejścia na podium. I 236-ty w historii. Ładny moment sobie wybrał. To był jego pięćdziesiąty konkurs główny w karierze.

6.

Anders Fannemel, tak jak Żyła, przekroczył czterysta punktów w karierze. Ale jest za Polakiem - o sześć oczek.

7.

Dla Freitaga konkurs w Wiśle był podwójnie szczęśliwy. Nie dość, że po raz kolejny znalazł się na pudle, to osiągnął barierę 1500 pucharowych punktów. Mimo że - prawdę pisząc - jest tak naprawdę jeszcze na pucharowym stażu. Ma bowiem zaliczonych zaledwie ciut ponad pięćdziesiąt konkursów.

8.

Dwieście razy był już w czołowej dwudziestce Simon Ammann. Z tego najczęściej był drugi. Natomiast nigdy jeszcze nie ukończył zawodów na pozycji 19-tej.

9.

Po fatalnym początku sezonu bardzo dobrą formę prezentuje Jan Matura. Cztery konkursy pod rząd w drugiej dziesiątce zawodów. W środę punktował po raz sześćdziesiąty, przy czym 25-ty raz kończył między jedenastym a dwudziestym miejscem.

10.

Inny z Czechów, Roman Koudelka, w swoim 95-tym punktowanym konkursie dwudziesty raz znalazł się w trzeciej dziesiątce. Nie spodobało mu się to za bardzo. Wymachiwał do kamery prawie w stylu Schlierenzauera. Ciekawe, co też on chciał temu Hoferowi powiedzieć. Pewnie tylko go pozdrawiał. Czesi są bardzo wylewni i dlatego tak to wyglądało.

11.

Nie startował Młodziak i od razu nie bardzo jest co pisać o Austriakach. To tak, żeby Austria nie zginęła może: Loitzl spotkał się z Pucharem po raz 320-ty. Dla Koflera z kolei był to 230-ty konkurs w karierze. Dla Hayboecka 35-ty. Austriak cały czas oscyluje wokół remisu. Ma za sobą osiemnaście punktowań i siedemnaście nieudanych konkursów.

12.

Jedyny liczący się w jakiś sposób w stawce Fin, Lauri Asikainen, zdobył był w Wiśle swój pięćdziesiąty pucharowy punkt. Wyrównał też swój rekord życiowy z Engelbergu - znów był szesnasty.

13.

Piętnasty raz w króciutkiej karierze seniora punktował już Jaka Hvala. Przy czym punktów ma więcej niż Miętus z Rutkowskim i Kubackim pospołu.

14.

Jakub Janda w końcu doczekał się w tym sezonie punktów. Miał też swój jubileusz. Po raz siedemdziesiąty wylądował w trzeciej dziesiątce.

15.

Dla Denisa Korniłowa konkurs w Wiśle był 170-tym podejściem do Pucharu i 155-tym konkursem w karierze. W jakiś wyjątkowo szczególny sposób Rosjanin tego na pewno nie uczcił.

16.

Po sześcioetapowej przerwie punktował w końcu Stjernen. W swoim 35-tym konkursie głównym w karierze. W 3/5 tych zawodów punktował. Ale tylko raz, dwa lata temu w Sapporo, znalazł się w czołowej dziesiątce. Pewnie pojedzie do Japonii, bo tam skacze wyjątkowo dobrze. Nigdy nie zszedł poniżej 22-go miejsca.

17.

Dziesięć punktów na dziesięć występów w konkursach! Tak to wygląda, jeśli chodzi o Słoweńca Matjaza Pungertara. Rewelacji niby nie ma, ale znam dużo słabszych. Również na naszym podwórku.

18.

Po raz piętnasty w trzeciej dziesiątce kończył zawody Peter Prevc. Słoweniec nie lubi być tak daleko. To również piętnasty najgorszy konkurs w jego karierze - licząc tez niepunktowane.

19.

Andrea Morassi w końcu przebrnął przez kwalifikacje. Ale zdobyć punktów wielkich szans nie miał. To był jego 125-ty kontakt z Pucharem. Na tyle odbytych prób ma wszystkiego 318 uzbieranych punktów. Jak na gościa, który stał już na pucharowym podium, to naprawdę mizernie.

20.

Dla tych, którzy narzekają, że mało piszę o mniej znanych skoczkach: Mackenzie Boyd-Clowes już dziesięć razy podchodził w tym sezonie do Pucharu. Za każdym razem jednak jak wilk (niektórzy mówią, że pies) do jeża. Dlatego do tej pory ma za ten sezon zerowe konto punktowe. Sześć razy oblał kwalifikacje, czterokrotnie odpadał w pierwszej serii konkursowej.

Zainteresowanych twórczością autora zapraszamy na jego blogi - marcopolo.salon24.plharem48.blog.onet.pl.