Na pewno nie tak wyobrażał sobie dzisiejszy konkurs Anders Jacobsen, który stracił plastron lidera TCS obecnie w klasyfikacji Turnieju jest ponad dziesięć punktów za Gregorem Schlierenzauerem. Norweg nie składa jednak broni i zapowiada walkę do końca.
Warunki na Bergisel nie były dziś najlepsze, co z pewnością nie pozostało obojętne dla wyników zawodów. Niepokonany w niemieckiej części turnieju Jacobsen, w pierwszym konkursie w Austrii zajął dopiero siódmą lokatę ze stratą ponad 23 punktów do zwycięzcy - Gregora Schlierenzauera.

- To było bardzo frustrujące, bo leciałem zbyt wolno. Udało mi się wylądować na 117,5 m tylko dzięki swojej woli - mówił podminowany Jacobsen. - Pierwszy skok był dobry, ale lądowanie było słabe, przez co straciłem wiele punktów - podsumował.

Wiele uwagi mediów przykuło zachowanie Jacobsena, który po drugim skoku odsunął od siebie obiektyw natarczywej kamery:

- Rozczarowanie powoli mija, ale musiałem dać upust swoim emocjom - tłumaczył po zawodach dotychczasowy lider TCS.

Po stronie kolegi z drużyny stanął Anders Bardal:

- Powinniście zobaczyć mnie w podobnej sytuacji. Anders jest zadziwiająco spokojny - stwierdził trzeci zawodnik dzisiejszego konkursu.

- Schlierenzauer dzisiaj skakał w innej klasie, chociaż miał też szczęście, ale to jeszcze nie koniec - zapowiedział zawodnik z Hønefoss. - Na pewno wciąż mogę dogonić Schlierenzauera. Różnica około czterech metrów, plus/minus punkty za wiatr. To nie jest tak dużo. Nie mogę się doczekać zawodów w Bischofshofen - stwierdził triumfator Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2006/2007.

W Innsbrucku Anders Jacobsen był wspierany przez swoją żonę i niespełna dwuletniego synka, którzy przyjechali dopingować 27-letniego zawodnika. Norwescy dziennikarze przewrotnie pytali dotychczasowego lidera, czy wizyta bliskich nie wpłynęła na niego jednak negatywnie.

- Chyba będę ich za to winić. Gdybym spał pół godziny dłużej, to może byłoby dzisiaj inaczej - żartował. - Ale nie sądzę, żeby to miało wpływ na moją dzisiejszą postawę. Mój synek jest i tak bardzo szczęśliwy. Dobrze było ich zobaczyć - powiedział Jacobsen.

Powody do zadowolenia miał z pewnością Anders Bardal, który zajął w dzisiejszym konkursie trzecie miejsce.

- Oddałem dzisiaj dwa dobre skoki. Pierwszy skok był bardzo dobry, nad drugim miałem dobrą kontrolę. Dlatego jestem zadowolony, atmosfera tutaj była świetna - powiedział Bardal.

Ubiegłoroczny zdobywca Kryształowej Kuli zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji TCS, ale nie ukrywa, że jego aspiracje są większe:

- Moim celem jest podium Turnieju Czterech Skoczni. Fakt, Tom Hilde jest na trzecim miejscu, więc nie wiem co zrobić, żeby zająć jego miejsce. Pomyślę o tym poza skocznią. Nie powinien czuć się zbyt bezpiecznie - żartował Bardal.

Również rodzina Bardala dopingowała go dziś na skoczni:

- Dobrze było ich znów zobaczyć. Dużo podróżuję, wiec to miłe, że również moja dziewczyna udała się w podróż, bo ona spędza większość czasu w domu. Cieszę się, że dałem im miejsce na podium , chociaż nie sądzę aby to było tak ważne - stwierdził trzeci zawodnik dzisiejszego konkursu.