Po niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni, trener Goran Janus zdecydował się na zmiany w kadrze. W Innsbrucku, do kadry słoweńskich skoczków dołączy Cene Prevc, natomiast na trening do domu udadzą się Jurij Tepes i Tomaz Naglic.
Koniec występów Tomaza Naglica był niejako oczekiwany, gdyż podczas pierwszych dwóch konkursów Turnieju nie zaprezentował się z dobrej strony, odpadając w kwalifikacjach. Do domu na krótko wraca także Jurij Tepes, ale wróci na finał prestiżowego turnieju w Bischofshofen.

- Jurij jedzie do domu na trening i wróci, zatem w Innsbrucku wystąpimy z pięcioma zawodnikami. Na Turniej Czterech Skoczni przyjeżdża Cene Prevc, który dobrze skakał w Pucharze Kontynentalnym - wyjaśnia sytuację Janus i wyraził życzenie by Tepes odnalazł właściwe czucie progu przed ostatnim przystankiem na turnieju, podczas którego nie ma czasu na trening, gdyż ma bardzo napięty harmonogram. Jurij, jego zdaniem, potrzebuje skoków, by na powrót odnalazł czucie, zatem wysłał go na trening do domu.

Przyjazd Cene Prevca, który zadebiutuje w Pucharze Świata w wieku 16 lat, odmłodzi słoweńską kadrę (jego brat debiutował w wieku ledwie ukończonych 17 lat, natomiast Primoz Peterka także w wieku szesnastu). Na występ wśród elity, Cene zasłużył dobrymi występami latem a także na początku sezonu zimowego podczas konkursów Alpen Cup i Pucharu Kontynentalnego, gdzie był najlepszym zawodnikiem swojego kraju. Po dniu przerwy Turniej Czterech Skoczni przeniesie się do Innsbrucku, gdzie 3 stycznia zostaną rozegrane kwalifikacje.