Anders Jacobsen w imponującym stylu zwyciężył na skoczni w Oberstdorfie. Dla Norwega był to wymarzony powrót po przerwie w sportowej karierze, dlatego nie dziwi, że po tak wspaniałym triumfie miał problem ze znalezieniem słów oddających towarzyszące mu emocje.
- Co czuję? Nie wiem... Czuję się trochę jak w bajce - mówił szczęśliwy Jacobsen. - Próbuję zebrać te wszystkie wrażenia, ale wydaje się to trudniejsze niż jest, ale popatrzcie na ten tłum. Bardzo się cieszę, w życiu nie ma zbyt wiele takich sytuacji - tłumaczył zwycięzca pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni, próbując znaleźć odpowiednie słowa, aby opisać co czuje.

- Szczerze mówiąc, czułem się dzisiaj trochę uprzywilejowany, kiedy siedziałem tam na górze. Ten tłum ludzi i ich doping... Kiedy skoczyłem i wylądowałem, cieszyli się i krzyczeli tak samo, jak po skokach dwóch poprzednich zawodników, którzy skakali przede mną - chwalił publiczność zgromadzoną na Erdinger Arena. - Czułem, że łzy cisną mi się do oczu, ale na szczęście byłem w stanie je powstrzymać - przyznał triumfator TCS w sezonie 2006/2007.

- To niesamowite, że drugi skok udał mu się tak dobrze. Jestem z niego dumny - powiedział Alexander Stöckl. - Wierzę we wszystkich, którzy są skłonni ciężko pracować, a Anders Jacobsen jest gotów ciężko pracować. Mieliśmy dzisiaj trochę szczęścia, ale przez cały czas wierzyłem w sukces, a nastrój w zespole jest fenomenalny - dodał trener norweskiej drużyny.

- To, co zrobił dziś Anders, jest imponujące - podsumował występ kolegi z drużyny Tom Hilde.