Sigurd Pettersen jest jednym z niewielu zawodników reprezentacji Norwegii, którzy zdecydowali się publicznie wypowiedzieć na temat ewentualnego odejścia Miki Kojonkoskiego ze stanowiska trenera reprezentacji. Sigurd nie ukrywa, że jest zdania, że Kojonkoski bez problemu może być zastąpiony w przypadku, gdyby nie zgodził się na przedłużenie kontraktu z Norweskim Związkiem Narciarskim.
Jednak żeby uniknąć nieporozumień, dodaje: "Oczywiście bardzo chciałbym, żeby Mika kontynuował pracę z nami aż do Igrzysk Olimpijskich w Turynie. Ale trener nie jest człowiekiem niezastąpionym, zwłaszcza, że wiele się już od niego nauczyliśmy". Filozofia Miki Kojonkoskiego kładzie zresztą nacisk na pracę na poziomach niższych niż kadra narodowa, aż do poziomu klubowego. Wszystko to sprawia, że dzieło Fina może być kontynuowane przez kogoś innego, mówi Pettersen.
Do 26 listopada Kojonkoski ma zdecydować, czy będzie dążył do przedłużenia swojego kontraktu do roku 2006. Jednocześnie szef Norweskiego Związku Narciarskiego do spraw skoków i kombinacji Jan-Erik Aalbu ogłosił, że również zastanawia się nad kontynuowaniem pracy i swoją decyzję w dużym stopniu uzależnił od decyzji Kojonkoskiego.
Sigurd sądzi, że w obecnej sytuacji bardziej potrzebne jest zachowanie ciągłości pracy organizacyjnej. Jan-Erik Aalbu jest współautorem sukcesu drużyny norweskiej a i wiele uznania należy się odpowiedzialnemu za skoki komitetowi federacji. "Dlatego uważam, że ludzie tacy jak Jan-Erik Aalbu, którzy mają zapał i talent organizacyjny, powinni pozostać na stanowiskach" dodaje Pettersen. "To dobry znak, że ci, którzy z nami pracują, chcą usiąść, zastanowić się i przemyśleć, czy mają motywację do dalszej pracy. Najgorsi są ludzie, którym brakuje przekonania w tym, co robią".
Sigurd przyznaje, że decyzja Kojonkoskiego wzbudza spore emocje, ale sam niewiele jest w stanie zrobić. "Jestem tylko skoczkiem i na tym muszę się skoncentrować". W chwili obecnej najbardziej koncentruje się na treningu fizycznym. "Teraz zwolniliśmy trochę tempo i skróciliśmy czas treningu, po to by z wigorem i w pełni sił rozpocząć nowy sezon" - mówi.