Po Warszawie i Łodzi krakowski Rynek Główny jest kolejnym miejscem, gdzie każdy może spróbować swoich sił w skokach narciarskich. Obiekt K-4 służy promocji sportów zimowych i Województwa Małopolskiego.
- Skoki narciarskie to jedna z wielu atrakcji Małopolski, którymi mieszkańcy regionu mogą się pochwalić - mówi Elżbieta Kantor, dyrektor Departamentu Turystyki, Sportu i Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. - Na miłośników białego szaleństwa czeka tu 250 km tras narciarskich. Z myślą o najmłodszych powstał w Zakopanem Kids Park Szymoszkowa, Witów przyciąga z kolei amatorów jazdy na desce, na których już niebawem będzie czekać największy w Polsce snow park. A zima w Małopolsce to nie tylko sporty zimowe – po zabawie na stoku można się choćby zrelaksować w największych w Polsce kompleksach basenów termalnych - zachwala małopolskie atrakcje Kantor.



Swój kolejny skok na obiekcie K-4 oddał Piotr Cyrwus, aktor znany z serialu "Klan" (niezapomniany, nieodżałowany Ryszard Lubicz...) czy filmu "Pan Tadeusz". Cyrwus ma pewne obawy w związku z rozpoczętą karierą skoczka, ale nie chodzi o możliwość odniesienia kontuzji:

- Nie wiem, czy to nie kolejne zaszufladkowanie - po Ryśku z "Klanu" stałem się skoczkiem narciarskim... Bardzo się dziwię, panie marszałku - zwrócił się do Marszałka Województwa Małopolskiego Marka Sowy - jak Pan przekonał konserwatora zabytków do ustawienia skoczni pod samymi Sukiennicami... To już wielki sukces, że możemy postawić taką skocznię w każdym miejscu - nawet w u siebie w ogródku.



Jak się okazuje, popularny aktor nie jest do końca przypadkową osobą w tej roli:

- Nie jestem do końca amatorem. Pochodzę z Waksmunda, jestem góralem. Wiadomo - góral się rodzi, pierwsze wyskakują narty, a później reszta. Od razu budują skocznię, on zaczyna skakać, później przychodzi trener Tajner i zostaje się mistrzem olimpijskim... - stwierdził z przymrużeniem oka. - Kiedyś skocznie były w różnych miejscach (Warszawie, Krakowie, Kielcach), a teraz wróciły na swoje miejsce - w góry. Myślę, że dzięki temu będziemy potęgą skoków i mam nadzieję, że Polska będzie kiedyś gościć Igrzyska Olimpijskie.

Nieco poważniej na temat mobilnej skoczni wypowiadał się prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.

- To oczywiście zabawa, natomiast przy okazji tej zabawy pojawił się ciekawy pomysł na budowę większych skoczni mobilnych, czyli K-15. Można je zmontować w ten sposób, aby nie były na trwałe związane z podłożem, bez specjalnych zezwoleń i projektów.



A ile - zdaniem prezesa - ma to wspólnego z prawdziwą skocznią?

- Coś może i ma wspólnego, jednak głównie chodzi tu o oswojenie się, utrzymywanie równowagi. Narty są jednak za krótkie, aby można było trenować odbicie. Ta skocznia jest bardzo dobrym sposobem dla sześcio-, siedmiolatków, aby rozpocząć przygodę ze skokami.



Wśród startujących pojawił się Krzysztof Leśniak, najbardziej znany amator wśród polskich skoczków (pisaliśmy o nim w 2010 roku). 23-latek ze Skawiny również przyznaje, że podobieństwo do "prawdziwych" skoczni jest niewielkie:

- Faktycznie, to jest typowa skocznia do zabawy, nie można tu polatać. Krakowianie mogą jednak zobaczyć, jak się skacze - to jest fajne, uważam to za dobry pomysł - mówi Leśniak. - Tory najazdowe są jak na prawdziwych skoczniach, jednak zeskok jest o wiele bardziej śliski, niż igelit czy śnieg. To prowadzi do upadków, zwłaszcza że skaczemy na krótkich plastikowych nartach. Ponadto wybieg jest za krótki, a pan stojący na jego końcu jest moim jedynym wybawieniem ;)



Wspomnieliśmy, że swoją trasę po Polsce skocznia K-4 rozpoczęła w Warszawie. Niewykluczone, że w stolicy kraju również w przyszłym będzie okazja do zobaczenia zawodów w skokach narciarskich, tym razem jednak o wiele ważniejszych:

- Być może w przyszłym roku Puchar Świata w skokach narciarskich rozpocznie się na Stadionie Narodowym w Warszawie - przypomina Apoloniusz Tajner (pisaliśmy o tym w październiku). - To wcale nie jest żart. Trwają prace, aby tak się stało.



Na skoczni ustawionej na krakowskim Rynku Głównym każdy może spróbować swoich sił jeszcze w niedzielę od 9 do 17. W ramach imprezy dwa razy dziennie odbywają się konkursy na najdłuższy skok. Na najlepszych czekają m.in. bilety na zawody Pucharu Świata w Zakopanem i bilety wstępu do Termy Bukovina w Bukowinie Tatrzańskiej.

Za tydzień skocznia K-4 pojawi się w Zakopanem na Polanie Szymoszkowej - będzie to otwarcie sezonu narciarskiego w Małopolsce.

zobacz galerię zdjęć ze skocznią na krakowskim Rynku Głównym »