Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner po wczorajszych treningach i kwalifikacjach w Soczi jest optymistycznie nastawiony do dalszych startów naszych skoczków. Jego zdaniem forma zawodników jest wyraźnie lepsza, niż w trakcie dwóch pierwszych weekendów tej zimy. Czy Soczi będzie więc nowym startem dla polskiej ekipy w trwającym sezonie?
- Już kwalifikacje pokazały, że nie jest tak źle, jak to wyglądało w Lillehammer i Kuusamo - mówi Tajner. - Myślę, że nasi zawodnicy nie byli jeszcze gotowi na te pierwsze starty, aspekty fizyczne mogły być niedopracowane. Również nie do końca dopracowano temat nowych kombinezonów dla zawodników. Przez to skoczkowie nie czuli się dobrze - to wpływało na technikę dojazdu do progu, odbicie, lot... - mówi o przyczynach kryzysu prezes PZN.

- Wszystko zaczęło się walić jak domino - w efekcie pierwsze starty wypadły bardzo źle. Warunki w Lillehammer i Kuusamo były trudne, a skoki słabe - to zaczęło powodować obciążenie psychiczne. Zorganizowano spotkanie z całą ekipą, aby omówić wszystkie aspekty. Te kroki uważam za trafne - ocenia Tajner.

Prezes PZN pozytywnie ocenia również wycofanie Kamila Stocha z zawodów w Soczi na rzecz odbycia spokojnych treningów w Austrii:

- Wczoraj wieczorem rozmawiałem z Łukaszem Kruczkiem. Kamil odbył trzy treningi i już skakał tak, jak powinien. Piotr Żyła ma jeszcze trochę problemów, ale oni tam będą do wtorku, więc czas na poprawę formy jest. Engelberg powinien już wypaść dobrze.

Wracając do Soczi, były trener polskiej kadry ma nadzieję na spore zdobycze punktowe naszych reprezentantów:

- W kwalifikacjach Kot i Kubacki uplasowali się wysoko, mają więc szansę na czołową dwudziestkę. Ja na to liczę.

Prezes Tajner nie był jeszcze w Soczi, ciężko mu więc ocenić tamtejsze obiekty:

- Dopiero się tam wybieram. Po letnim Pucharze Kontynentalnym zawodnicy mówili, że to jest plac budowy, ale to nie ma znaczenia - tłumaczy. - Jeśli zawodnik jest w dobrej formie, to przyjeżdża i od razu oddaje dobre skoki. Próba przedolimpijska ma znaczenie dla trenerów, zespołu, żeby sprawdzić aspekty organizacyjne - gdzie się mieszka, jak dojeżdża - te elementy trzeba mieć rozpracowane. To, że nie ma tam Kamila Stocha, nie ma żadnego znaczenia - zakończył.