Jedna z największych nadziei polskich skoków, Klemens Murańka ma poważną wadę wzroku. Skoczek jest już po pierwszym zabiegu laserowym, czekają go jeszcze dalsze, ale lekarze mówią, że wszystko będzie dobrze i będzie mógł skakać.
Dziś zakopiańczyk ma już prawie 18 lat. Głośno zrobiło się o nim, kiedy miał zaledwie dziesięć - wtedy na Wielkiej Krokwi skoczył na odległość 135 metrów, a media rozdmuchały sprawę, bowiem był to spory wyczyn, jak na tak młodego zawodnika. Na swoim koncie ma już medale w seniorskich mistrzostwach Polski, w minionym sezonie stawał na podium Pucharu Kontynentalnego. Niestety tego lata formą nie błyszczy.

Podobno Klemens coraz gorzej widział. Stwierdzono u niego poważną wadę wzroku. Teraz jest już po pierwszym zabiegu laserowym, a lekarze, którzy leczą Klimka nie mogą się nadziwić, kto dopuścił młodziana do skakania z tak poważną wadą wzroku.

- Nie mam o to pretensji do samego skoczka, on nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Ale, gdzie był lekarz, który wydał zgodę na skakanie? - pyta Piotr Voigt, konsultant w prywatnej klinice okulistycznej w Krakowie.