Niecałe cztery tygodnie dzielą nas od inauguracji Letniej Grand Prix w Wiśle. Mimo napiętego planu, Norwegowie znaleźli jednak kilka chwil, aby propagować skoki narciarskie wśród młodych adeptów tej dyscypliny.
Norwegowie kończą obecnie kolejny już obóz treningowy w Szwedzkim Örnsköldsviku. Podczas zgrupowania, skoczkowie poświęcali swój czas nie tylko na treningi na skoczni, ale także na ‘mały pr’ wśród niemalże 200 młodych norweskich skoczków.

- Taki rodzaj obozu treningowego organizowany jest już po raz piąty z rzędu przez Norweską Federację Narciarską. Uważam, że jest to genailny pomysł, żeby zachęcić małe dzieciaki do uprawiania takiego wspaniałego sportu, jakim są skoki narciarskie. No i oprócz tego, że może uda nam się zachecić dzieciaki do skoków, my też na tym korzystamy, bo odbywamy normalne sesje treningowe w tym samym czasie. Wykonujemy nie tylko ćwiczenia sprawnościowe, poprawiające naszą kondycję i treningi na skoczni, ale znaleźliśmy też czas żeby poprostu podbyć z małymi skoczkami i pokazać im o co w tym wszystkim chodzi. Dodatkowo te dzieciaki przekazują nam swoją pozytywną energię, bo im podoba się każdy skok, każdy kolejny trening, co nas jeszcze bardziej motywuje do cięższej pracy – mówi Tom Hilde.

Kadra narodowa trenuje na skoczni K-90. Codziennie zaplanowano dwie sesje treningowe, jednak silny wiatr i deszcz często uniemożliwiaja pełne wykorzystanie czasu spędzonego w Szwecji.

Do ‘dyspozycji’ małych skoczków są nie tylko ich starsi koledzy, ale także trener kadry narodowej, Alexander Stöckl, który doradza rodzicom małych skoczków w kwestiach rozwoju fizycznego i odpowiedniej diety przewidzianej dla przyszłych gwiazd skoków narciarskich