Miniony weekend był siatkarskim świętem w naszym kraju. Chyba każdy sympatyk sportu doskonale wie, o czym mowa. W rozgrywanym w katowickim Spodku turnieju Ligi Światowej polscy siatkarze byli niepokonani, w niedzielnym spotkaniu zwyciężyli nawet z wielką Brazylią. Co ciekawe, podopiecznych Andrei Anastasiego wspierała również kadra polskich skoczków.
Tuż po tym meczu spytaliśmy Kamila Stocha o wrażenia:

- Bardzo cieszę się, że nasi wygrali, bo im się to po prostu należało. Grają naprawdę rewelacyjnie. W zeszłym roku również byłem w Spodku na meczu Polska - Brazylia, ale wówczas Polacy mieli zapewniony awans do finału, więc nie grali na 100%. [rok temu Polacy dwukrotnie ulegli Brazylii w Katowicach - przyp. red.]

Nasi skoczkowie tydzień wcześniej sami sprawdzali swoje siatkarskie umiejętności w charytatywnym meczu gwiazd, jaki miał miejsce w Szczecinie. Wtedy wystąpili obok gwiazd polskiej siatkówki.

- Mecz w Szczecinie był bardzo szczytnym przedsięwzięciem i bardzo chętnie będę brał udział w podobnych wydarzeniach, szczególnie jeżeli idzie to na taki cel, jak tam - na hospicjum dziecięce. To była świetna zabawa i bardzo dużo pozytywnych emocji. Niestety był to za krótki czas, aby siatkarze mogli nauczyć nas czegoś nowego ze swojego warsztatu - stwierdził Stoch.

Na szczęście nasi najlepsi skoczkowie nie planują zmieniać dyscypliny sportu i już przygotowują się do letniego sezonu.

- Przygotowania idą bardzo dobrze. W poniedziałek rozpoczynamy zgrupowanie w Szczyrku. Nie skakałem jeszcze w nowym kombinezonie, więc zobaczymy jak to będzie. Nie mamy wyznaczonych celów na Letnią Grand Prix. Oczywiście, najważniejsze będą zawody w Polsce, wraz z kolegami będziemy chcieli osiągnąć jak najlepsze wyniki. Później raczej nie będę startował we wszystkich zawodach, pewnie odpuszczę kilka konkursów - zapowiedział najlepszy polski skoczek minionego Pucharu Świata.