jendrysz@daf
Skrajności z reguły nie są dobrym rozwiązaniem. Nadmiar czegoś jest tak samo zły jak brak tego czegoś. Brak eliminowania pecha jest tak samo zły jak nadmierne eliminowanie. Należy odpowiednio wyważyć z uwzględnieniem celów.
A możliwe cele są tutaj trzy: najrówniej skaczący, najlepszy skoczek, najlepszy skok. W skokach dominuje cel "najrówniej skaczący" co przy tak znacznym wpływie zdarzeń losowych tworzy ukrytą loterie. W tym turnieju (T4S) skrajne wliczanie wszystkiego wskazało na Koflera, choć było aż trzech lepszych skoczków (Ahonen, Ammann, Schlierenzauer).
@Quaverto ne
Nie chodzi tylko o porządek z wiatrem, w zawodach halowych już tego kłopotu nie ma, a mimo to daje się zawodnikom dodatkowe szanse. Zresztą tych czujników tam powinno być nie 20 tylko 200. Nawet w rosyjskiej ruletce zawodnik ma kilka szans.
Jak znajdę trochę czasu to policzę czy Schlierenzauerowi nie należałoby się zwycięstwo w T4S.
(08.01.2010, 16:27)
daf@jendrysz
Czemu nie iść na całość i do końcowej punktacji PŚ wliczać tylko 10 najbardziej udanych konkursów? Pewnie wówczas średnio co 2-3 lata trzeba byłoby dać 2-3 Kryształowe Kule za wyniki ex-aeuqo, ale co tam - liczy się elita, która skcze dobrze raz na czas,,.
(07.01.2010, 14:12)
Quavertone@jendrysz
Na pewno takie manipulacje rezultatami byłyby tańsze, szybsze i wygodniejsze niż zrobienie porządku z wiatrem lub czekanie na bezwietrzne dni (lub takie o stałym wietrze, czy praktycznie czekanie bez końca). Tylko pytanie, czy pożądane przez skoczków, trenerów i sztab techniczny?
(07.01.2010, 10:53)
jendrysz@Quavertone
I idziesz w dobrym kierunku. Eliminacja 2/6 była by jeszcze bardziej sprawiedliwa niż 1/7.
A przy tym wpływie warunków pogodowych to optymalne by było 4/4.
I skoro zawodnicy muszą się wysilać w kwalifikacjach, to te kwalifikacje też powinny być wliczane. Ale jw. z możliwością eliminacji pecha, czyli 2/2. Co w sumie dało by 6/6. Czyli sześć skoków potwierdzających formę zawodnika z jednoczesnym ograniczeniem wpływu natury.
Ta zasada "wygrywa najrówniejszy" przy tym wpływie zdarzeń losowych zamienia się w zasadę "wygrywa ten co ma najmniejszego pecha". Sumowanie wszystkiego nie daje możliwości odróżnić te dwie zasady i twierdzenie, że wygrywa najlepszy staje się wątpliwe.
(07.01.2010, 10:48)
Quavertone@jendrysz
To nie były tylko dwa skoki - są jeszcze serie próbne i kwalifikacje - wiem, że nie jest to miarodajne, ale tam widać już pewien zakres możliwości.
Niestet y, eliminowanie pechowego skoku na pewno nie byłoby rozsądnym rozwiązaniem. Ktoś mógłby mieć 2 krótkie skoki i 6 fantastycznych przy odpowiednio większej ilości krótszych skoków rywali. Poza tym zasada TCS jest jasna: wygrywa najrówniejszy...
(07.01.2010, 09:39)
jendrysz@Quavertone
Komentarz byłby zbyteczny gdyby wiadomo było na czym błąd polegał. Śmiem twierdzić, że błąd jest w tym całym mniemaniu o słuszności oceny skoczka za pomocą dwóch skoków. Jest to iluzja, jeszcze wpływ warunków pogodowych bardzo miesza. Jedyne rozsądne rozwiązanie to eliminowanie najbardziej pechowego skoku. Nawet w tym turnieju też powinna być możliwość eliminowania pechowego skoku. Do wyników T4S powinno się wliczać maksimum 7 skoków i przynajmniej jeden odrzucać. Wówczas wyniki T4S były by zupełnie inne. Te 7 skoków wystarczająco by świadczyło kto jest najlepszym zawodnikiem.
(07.01.2010, 04:04)
saraA ja myślę, że trochę było ściemy z tym Ahonenem.On zaraz po ogłoszeniu końca kariery zabrał się za treningi .Nie wierzę, że tak po roku przerwy nie rozlegulowała sie np.technika.Inni przecież ciągle skacza i ciągle coś poprawiają
(06.01.2010, 23:21)
KrófskoAle Ahonen się rozgadał ;)
(06.01.2010, 23:09)
kjurtaa a to: "teraz jestem na topie" może w czasie wywiadu stał na koszuli na ramiączkach ... ;P Fajnie, że wygrał, bo sobie na to zapracował. Gratulacje.
(06.01.2010, 22:35)
necikJanne... Ty mi radość życia przywracasz!!! Ja wiedziałam, że wróci do skakania!!! Pewna byłam :) no no, Igrzyska będą niezwykle interesujące :)
(06.01.2010, 22:23)
QuavertoneKofler: "czułem napięcie", może siedział za blisko transformatora? ;)
(06.01.2010, 22:02)
Quavertone@Jaro
Aho to Aho :) Dalszy komentarz zbyteczny :)
(06.01.2010, 22:01)
JaroMuszę przyznać, że Ahonen mnie zaskoczył. Myślałem, że cały ten jego powrót to kpina, że się na drobne rozmienia. Mój błąd, przyznaję to otwarcie. Szacunek : )
(06.01.2010, 21:26)