Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

SKOKI a DOPALACZE, czyli o polskim poszanowaniu przepisów

5 października 2010, 08:41

Postanowiłem reaktywować swojego bloga. Impulsem do tego były ostatnie wydarzenie w Kligenthal oraz hucpa medialna dotycząca dopalaczy. Wbrew pozorom można znaleźć wspólny mianownik tych dwóch wydarzeń, ale po kolei.

Adam Małysz w Kligenthal został zdyskwalifikowany za przekroczenie czasu skoków. Przepisy w tej kwestii są bardzo jednoznaczne - nie zmieścisz się w 10 sekundach, to nie jesteś klasyfikowany. Nie zdarza się to często, ale zdarza Tym razem przytrafiło się to naszemu Mistrzowi. W wywiadach Małysz i trenerzy raczej uderzali w ton, że są wściekli na sytuację, ale nikt nie podważał istoty dyskwalifikacji, nikt nie składał protestu. Mówiono, o zmarnowanej szansie, o pechu, o niesprawiedliwości LOSU. LOSU, a nie sędziów.

Sprawa wydaje się jasna, niemniej w komentarzach, nie tylko na naszej stronie, ale i na innych wiele było głosów typu "skrzywdzili go", "specjalnie zdyskwalifikowali, by nie wygrał LGP", "a jak Schleri/Ammann/Morgi zrobili -tu wstaw cokolwiek niestosownego, co powoduje dyskwalifikacje, a o co są posądzani, acz dowodów żadnych nie ma- to nie było dyskwalifikacji", "to spisek antypolski" itp. Bzdury wierutne, acz wcale nie odosobnione.

I tu przejść chciałbym to tematu, który ostatnio nie schodzi z serwisów informacyjnych w Internecie, prasy oraz telewizji - dopalaczy. Nie chcę tu uprawiać polityki, ale tak ogólnie chciałbym zaznaczyć, że sprawy takie jak wojna o Krzyż, czy dopalacze wywoływane są po to, by odciągnąć uwagę ludzi od istotnych spraw(jakim jest podniesienie podatków, czy zamach na emerytury), ale nawet bez tego założenia można się zacząć zastanawiać, o co tu chodzi. Wyjaśnię pokrótce, jak ja to rozumiem - od razu dodam, że jedyne używki, z jakimi mam do czynienia do alkohol pity raczej przy okazji, bo nie mam jakichś nałogowych problemów. W życiu nie paliłem nawet trawy, nie używałem dopalacza, niewiele papierosów w życiu wypaliłem(nie przekraczając średniej 2 na rok).

Ostatnio pojawiły się tzw. dopalacze, będące ponoć ekwiwalentem narkotyków takich jak LSD, czy amfetamina. I pojawili się chętni na nie. Część z nich umarła. OK - nie powinno tak się dziać. Rząd nasz, by pokazać, jak to bardzo jest z ludem zaczął walczyć ze zjawiskiem mając zupełnie gdzieś przepisy. Ja widzę sprawę następująco:

- statystykami dotyczącymi umieralności można łatwo manipulować(co widać było w przypadku innej tym razem światowej hucpy dotyczącej tzw. "świńskiej grypy", na pewnym poziomie to samo widać w przypadku wmawianiu ludziom wpływu na tzw. "globalne ocieplenie") - wystarczy wszystkie przypadki powiązane jakoś z tematem zgłaszać do mediów, by zrobić wrażenie, że to największy problem.
- rozumiem, że jeśli zjem domestosa, na którym jest napisane "nie do spożycia dla ludzi", to winna wszelkim kompilkacją będzie li tylko moja głupota, a nie "ten zły", który mi go sprzedał. O ile orientuję się dopalacze są sprzedawane z adnotacją "nie nadaje się do spożycia przez ludzi"
- rozumiem też, że przedawkowali ludzie, którzy np. nażarli się po kilkanaście tabletek, bądź jechali na nich dzień w dzień. Ja, jako iż abstynentem nie jestem, to wiem przykładowo, że jak wypiję do 100 ml wódki nic po mnie nie będzie widać, acz jeździć autemnie powinienem tak do 400 ml mogę mieć lekką banię, do 700 ml mocniejszą, zaś powyżej - totalnego zgona. Zwykle pilnuję, by na imprezach tego 0,4 l nie przekraczać. Też nie wmówi mi nikt, że od wzięcia jednego dopalacza zejść można. Jestem też w stanie zaryzykować stwierdzenie, że od wódy umiera dziennie więcej ludzi, a o delegalizacji się nie mówi - i słusznie.
- wychodzę też z założenia, że raczej ludzi nie powinno się profilaktycznie chronić od skutków głupoty, bo głupota ma to do siebie, że i tak wróci. Mówiąc w skrócie - kto mądry, ten nie przedawkuje, kto głupi, czy warto się takim przejmować? Można wręcz przepisy zmienić i np. obciążać zatrutych takimi substancjami kosztami leczenia.
- jeżeli państwo chce, tak jak to było w przypadku hazardu dla niewielkiego odsetka przegiętych zakazać większości normalnych używania czegoś, to niech to zrobi na drodze prawnej, a jak jest luka w prawie, to chyba nie jest to winą tych, co to wykorzystują.

Sam nie uważam, że to pozytywne zjawisko. Niemniej popyt rodzi podaż. Gdybym miał się kierować egoizmem zabroniłbym emisji seriali typu "M jak Miłość", tudzież dystrybucji muzyki techno, tudzież badziewia dyskotekowego typu "Majorka" - mógłbym nawet wykazać, że to rozwala mózg. Ale nie mam zamiaru tego robić, bo jednak bardziej szanuję tzw. "wolność od", a nie "wolność do". Powtórzę - mądry i tak nie przedawkuje. Warto zauważyć, że nagonka zwiększa zainteresowanie miast zmniejszyć. Ja jeszcze 9 miesięcy temu nie miałem o zjawisku pojęcia.

Niemniej ktoś może powiedzieć - a co to ma do skoków. Ma i to wiele. My lubimy takie akcje, stawiające nas w świetle szczególnym(warto zwrócić uwagę na to, że na Zachodzie takie rzeczy miejsca nie mają). Wydaje nam się, że wszyscy nas krzywdzą, nie bacząc na to, że krzywdzimy się sami - z takim podejściem wiele się nie osiągnie. Adam Małysz, będący autentycznym i niekłamanym człowiekiem sukcesu nie szukał winy na zewnątrz, dlatego on zrobił wielką karierę, a niektórym zostało pisanie komentarzy w necie. Tak samo z dopalaczami to nie jest spisek krwawych i bezwzględnych sprzedawców przeciwko biednym, wspaniałym, młodym ludziom, a ich wybór. Może wynikać też np. z winy rodziców, a może z własnej. Nie mnie to oceniać. Wydaje mi się jednak, że nie tędy droga.

Zapraszam do dyskusji, bo rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie. Proszę jednak pamiętać, że stoję tu nie w obronie zjawiska dopalaczy, a wolności naszej w sferze społeczno-politycznej i nauczenia się myślenia, że "każdy jest kowalem swojego losu".

Może kogoś zdziwić, że na portalu poruszyłem tematy pozasportowe, ale jakby nie patrzeć sprawa ta ostatnio przybrała takich rozmiarów, że gdzie, jak nie na blogu powinienem swoje zdanie wyrazić. I na koniec mała rada - i tak lepiej nie bierzcie się za świństwa, bo a nuż mniej konkursów w życiu skoków narciarskich przyjdzie Wam oglądać ;)
« wszystkie wpisy

Jarek Gracka
@ ILona

chyba swój własny idol i fan zarazem :D
(14.10.2010, 09:01)
ILona
Ten Gracka to jakiś idol?
(10.10.2010, 09:09)
Jarek Gracka
@piotr186

Holandia jednak w piłce nożnej jest raczej mocna - wicemistrzostwo świata jest tu pewną wskazówką :)
(08.10.2010, 06:52)
piotr186
Jak już mówiłem, dilerzy rak nie zacierają bo dopalacze zbytnią konkurencją dla nich nie są.

Ja tam Holandii nie znoszę , ich prawodawstwo jest paskudne. Co to sportu to raczej jest tam kiepsko bo żadnym sporcie nie dominują, no może po za łyżwiarstwem szybkim. Bo w piłce nożnej tacy mocni nie są Holandia zbyt wielu sukcesów nie ma a i kluby tez nazbyt Europy nigdy nie zawojowały. O innych sportach to nie ma nawet co mówić choć próbują nawet skoków...

(07.10.2010, 22:12)
czarnylis
Mnie akurat mentalność holenderska pasuje. Podoba mi się nie tylko ich liberalność, ale także polityka dotycząca sportu. Tam chyba każdy uprawia jakiś sport i jest to wyjątkowo zdrowe społeczeństwo, mimo że marychę można kupić legalnie. Cóż, widocznie nas, Polaków trzeba "trzymać za ryj" bo jak nam się pofolguje to nie mamy umiaru.
Jestem za legalizacją miękkich narkotyków w Polsce na wzór holenderski, lecz jednocześnie trudno odmówić mi racji Krwistemu. W tym temacie raczej złotego środka nie ma. Nastolatki są podatne na wpływy środowiskowe i nic im tak nie smakuje jak owoc zakazany. Im coś bardziej nielegalne, tym większa pokusa. Moim zdaniem najlepszą profilaktyką jest edukacja. Młodzi muszą wiedzieć co dokładnie im grozi jeśli przesadzą. Sam też za młodu niewiniątkiem nie byłem, ale świadomość konsekwencji przyjęcia tego czy tamtego była skutecznym hamulcem.
Sam zakaz sprzedaży problemu nie rozwiąże. Tak jak wspomniał @Ojciec Marek dilerzy pewnie już szykują podwyżki i zacierają ręce.
(07.10.2010, 21:46)
OjciecMarek
@piotr186
Po pierwsze nie Ojciec Mateusz!
Po drugie - definicja narkotyku brzmi:

narkotyki [gr. narkotikos
(07.10.2010, 19:21)
krwisty
Ja też daleki jestem od politykowania i szukania podwójnych den i odcieni szarości. Szukania innych motywów nagonki dopalaczowej niż te wynikające ze zwykłego przesłania: "Nie handlujmy towarami które mogą kupować dzieci i nimi się truć. Nie handlujmy śmiercią."
I wcale nie chodzi o tak marginalne przypadki jak ten w którym dziecko w markecie zażywa przypadkowo "kreta" do oczyszczania rur.

Powtórzę to jeszcze raz jestem za całkowitym zakazem handlu dopalaczami pod każdą postacią. Jeżeli to zostanie przegłosowane i zatwierdzone przez naszych polityków, to naprawdę mam gdzieś to jakimi pobudkami oni się kierowali. Możliwe, że jest to temat zastępczy, lecz jak się okaże, że sklepy poznikają na amen, to chcę więcej takich tematów zastępczych.
(07.10.2010, 18:09)
piotr186
Akurat Holandia jest całkowite skrzywiona moralnie, najbardziej Europie (obok Francji). więc to raczej kiepski przykład
(07.10.2010, 17:49)
piotr186
Jatek Gracka,

trudno karać samobójce skoro nie żyje

Ojciec Mateusz

W zasadzie sie zgadzam co do przykrywki jaką jest nagonka na dopalacze. Ci od narkotyków są wystarczająco "gnębieni" że tak powiem. A po za tym dopalacze to nie narkotyki jeśli nie wiesz.

Reszty bzdetów które mówisz nie chcę komentować bo nie chcę politykować tu i wściekać się . to jest jednak portal sportowy a nie polityczny.

(07.10.2010, 17:46)
OjciecMarek
No cóż cytując klasyka - "Co jest nielegalne, jest bardziej opłacalne". Opresyjna polityka antynarkotykowa przynosi naprawdę kiepskie efekty. Dość powiedzieć, że w Polsce średni wiek inicjacji narkotykowej jest niższy, niż w Holandii(sic!). Dekryminalizacja często przynosi dobre efekty, przykładem może być Portugalia:

youtube.c om/watch?v=R7FshBjkS6U

Co do "dopalaczy", przeciwny jestem śmiesznej nagonce, która się nagle rozpętała w mediach. Ci od handlu nielegalnymi narkotykami pewnie już klaszczą w dłonie, bo dostali świetny prezent od rządzących w postaci wyeliminowania konkurencji. To po prostu kolejny temat zastępczy, mający na celu odwrócenie uwagi od podwyżki VAT-u i tego, że się nam minister finansów niedawno przyznał, iż faktyczny deficyt budżetowy będzie wynosił nie 52, a 100 miliardów złotych. Poprzednio były "wojny krzyżowe", świetny haczyk, na który nasza śmieszna opozycja parlamentarna dała się nabrać jak dzieci, a teraz wielka medialna afera dot. legalnych substytutów dla narkotyków. Na dodatek planowana ustawa "antydopalaczowa" zapowiada się na większy jeszcze bubel od tej "antyhazardowej". Przepisu mają być tak precyzyjne, że będzie można komuś zamknąć sklep za sprzedawanie benzyny, czy lakieru do paznokci:

wykop.pl/ra mka/487167/bubel-prawny-roku/< br>
(07.10.2010, 17:27)
Jarek Gracka
@ piotr186

nie no nie możesz przepisów społecznych tylko do siebie stosować, bo jest wiele przepisów, które mnie nie dotyczą, a rozumiem ich doniosłość(np. pomocy biednym dzieciom) i znaczenie.
Ja tam jestem za "wolnością od", czyli - moją wolnością jest to, że nie biorę dopalaczy. Rozumiem, że niektórym osobom to szkodzi, ale np. samobójstwo nie jest nielegalne(choć nie zawsze tak było). Wolność wyboru powinna być respektowana i tyle :)
(07.10.2010, 17:13)
piotr186
Fan Sinkoveca

Cóz ja się opieram na tym co mówiono w szkole na prelekcjach, co mówili specjaliści. Genialnie jednak fakt że każdy specyfik rożnie oddziaływuje na psychikę lecz podział na miękkie i twarde narkotyki jest sztuczny i robiony pod tych co biorą, żeby ich usprawiedliwić że to nic takiego bo przecież koksują się tylko "miękkim" narkotykiem., to tyle.


Ja jestem zwolennikiem surowych zakazów, mnie tam zakaz hazardu nie przeszkadza, bo nie gram


Jeszcze raz powtarzam - jak chcecie zobaczyć jak wygląda ograniczenie wolności to pojedzie na zachód do tych państw niby-super-demokracji (np. Francja,Wielka Brytania,Hiszpania,Holandia,US A) zobaczycie ze to w Polsce jest wolność jak mało gdzie.
(07.10.2010, 15:58)
krwisty
Ja osobiście z dopalaczami nie miałem też nic wspólnego.
Hazardu nie lubię w żadnej formie.
Nie wciąga mnie obstawianie własnych ciężko zarobionych pieniędzy, wrzucanie ich do jakiejś maszyny, zakłady bukmacherskie itp.
Wracając do dopalaczy, to ja jestem jednak za całkowity zakazem produkcji i sprzedaży tego świństwa.
Nie chciałbym żeby dzieci, lub głupiutka młodzież w drodze do szkoły mijała tego typu legalne sklepiki.
Bo zakaz sprzedaży niepełnoletnim to za mało. Nikt mi nie powie, że 18 latek to dorosły. Większość to psychicznie jeszcze dzieci podatne na modę i pokusy.
Wolałbym żeby nie mieli takiej pokusy w drodze do szkoły.
Oczywiście ktoś może napisać, że jak dopalacze zostaną zabronione, to zejdą do podziemia i młodzież i tak to kupować będzie.
Tylko zapominają że o wiele trudniej kupić coś nielegalnego niż coś co leży na półce w sklepie reklamowane głośno przez sprzedawcę.
Młodzież w sklepach chętnie kupuje uzasadniając to tak jak było pokazane: " Czy dopalacze są szkodliwe? Odp młodego człowieka: nie są bo są sprzedawane legalnie w sklepach"
Dziękuję za taką wolność i liberalizm. Wolę jednak by moje dziecko w drodze do przedszkola, a potem do szkoły nie miało możliwości wejścia do sklepu z trutką na szczury, pestycydem i innym świństwem tak zbilansowanym, by człowiek po zażyciu tego miał HALO wielkości obwodu księżyca!

(07.10.2010, 15:29)
Jarek Gracka
@ Fan Sinkoveca

nie zawsze się z Tobą zgadzałem, ale w tej kwestii widzę totalne porozumienie :)
mnie też bardziej dotyczy hazard - niestety nawet tak piękna gra jak Texas Hold'em jest obecnie zakazana i to jest już jakaś paranoja.
Ja jestem liberałem i jestem zwolennikiem dużej wolności, ale bardzo surowych kar za jej przekroczenie :)
(07.10.2010, 00:48)
Fan Sinkoveca
@piotr 186

Twoje tezy o uzależnieniu są bardzo ryzykowne i prawdopodobnie nie podparte wiedzą praktyczną ani literaturą.

"Ni e am czegoś takiego jak "miękkie" czy "twarde" narkotyki, każde uzależniają tak samo"

Nie chcę tu nikogo obrażać, ale to straszliwa głupota. Polecam lekturę kilku książek specjalistycznych, albo chociaż paru rozdziałów. Każda odżywka działa na mózg i ciało w zupełnie inny sposób.

Myślę, że istota problemu 'uzależnień' jest przede wszystkim kwestią percepcji. Każdy człowiek lubi coś robić i robić to regularnie / czerpie z tego przyjemność. Wszystko ma w pewnym stopniu negatywne skutki. W takim razie co można nazywać uzależnieniem, a co pasją? Można powiedzieć, że uzależnienie zaczyna się, gdy dana rzecz zaczyna być szkodliwa dla pewnej osoby. Tylko dlaczego niektóre osoby 'uzależnione' wcale nie chcą się leczyć ze swojego 'nałogu'? Czy państwo ma monopol na definiowanie dobra i zła dla jednostki?

Problemem jest na pewno, gdy dane "uzaleznienie" jest szkodliwe dla osób z otoczenia jednostki. Państwo jest stworzonym przez nas wszystkim układem społecznym, powstałym by chronić nasze prawa i zapewniać nam bezpieczeństwo. Teoretycznie zatem interwencja państwa, przynajmniej w modelu idealnym (w sensie skrajnym) powinna obejmować sytuacje, gdy czynność podjęta przez jedną osobę wywołuje negatywne skutki u innej jednostki. Przyczyny i czynniki wpływające na częstotliwość pojawiania się w społeczeństwie takich sytuacji mogą być tak mnogie, że nigdy nie będą możliwe do całkowitego usunięcia (chyba, że spędzalibyśmy całe zycie w izolatce) Nie można zakazać sprzedaży noży tylko dlatego, że można kogoś nimi zabić.

Rola państwa powinna zatem ograniczać się do interwencji w wypadku, gdy dana rzecz/czynność przekształca się w problem/ patologię społeczną zagrażającą poważnie funkcjonowaniu społeczeństwa.

"Hazard" i "dopalacze" - autor słusznie zauważył, że te dwie rzeczy łączy jeden wspólny mianownik. Kwestia ta dotyczy tak naprawdę niewielu ludzi, natomiast są to tematy bardzo medialne, a ruchy rządu podejmowane w tych sprawach mogą liczyć na szeroki odzew społeczeństwa, nadającemu tym dwóm pojęciom z definicji zabarwienie mocno negatywne. Myślę, że te posunięcia rządu pojawiają się nie tyle po to, by zrzucić inne sprawy na dalszy plan. Wybory, poparcie, sondaże: prosta sprawa. Proszę spojrzeć na historię najnowszej polskiej polityki. Jeśli któryś rząd podejmował się przeprowadzania reform pod koniec kadencji, płacił za to utratą władzy. Hazard i dopalacze są idealnymi obszarami, by pokazać, że państwo działa, coś robi, natomiast mała ilość osób, której będą dotyczyły przyjęte przepisy zapewnia brak lub minimalizację krytyki władzy za podjęte rozwiązania.

Nie miałem nigdy do czynienia z dopalaczami, natomiast legislacja przyjęta w ustawie hazardowej teoretycznie w pewnym stopniu mnie dotyczy. Miałem okazję do bliższego zapoznania się z tą sprawą, wiem też jak wygląda to w innych krajach. Ustawa hazardowa jest propagandowym bublem prawnym mającym w praktyce bardzo niewielki wpływ na rozmiary 'hazardu' w naszym kraju. W cywilizowanych państwach potrafią zdrowo podejść do tematyki gier losowych lub posiadających element losowy i jeszcze czerpać z tego korzyści dla ogółu społeczeństwa (vide regulacje we Francji czy w Danii). Mam nadzieje jednak, że Polska idzie w dobrą stronę, a rządzący zrozumieją w końcu prawdziwe znaczenie słowa 'liberalizm'
(06.10.2010, 23:10)
SZCZĘSNY
I ja się wypowiem - jeśli żyjemy w państwie liberalnym, nadrzędnym dobrem powinien być brak ingerencji w wolność innej jednostki. Wolni ludzie mają prawo do spożycia specyfików typu alkohol czy marihuana, mają też prawo do zagrania sobie w kości czy w karty za ustaloną wcześniej stawkę. Ewentualne szkody związane z takimi przyjemnościami dotyczą tylko ich, z czego inteligentny człowiek zdaje sobie sprawę (można powiedzieć że dotyczą także ich rodzin, ale dlaczego powodujący największe patologie alkohol akurat jest legalny?). Świętą racją są słowa autora tekstu że w interesie idiotów nie można odbierać wolności reszcie społeczeństwa.
(06.10.2010, 22:57)
piotr186
A ja jestem uzależniony od skoków narciarskich:)

Tak na poważnie - każdy się uzależni od narkotyków tylko różny jest czas i i ilość zażywanych środków, wszystko zależy od stanu zdrowia, uwarunkowań fizycznych czy płci (kobiety generalnie się szybciej uzależniają niż mężczyźni,) oraz wieku (ludzie młodzi (dzieci) szybkiej się uzależniają niż starsi ludzie dajmy na to 30-40 letni)

Generalne zgadzamy się wszyscy co do istoty problemu, inne mamy tylko pomysły na jego rozwiązanie.
(06.10.2010, 10:40)
Jarek Gracka
tak... ale każdego nie uzależnia. I tu jest odwieczny dylemat, czy chroniąc jednostkę poświęcać należy wszystkich. Dopalacze dobre nie są, ale wydaje mi się, że większość ich używa rozsądnie. Nie wiem, nie znam takich ludzi, bo w moim gronie tego się nie używa.
Uzależnia wszystko - ja jestem uzależniony od muzyki rockowej i robienia statystyk, ale przecież nie jest to złe, póki mi to nie wpływa na życie rodzinno-zawodowe. I tak jest ze wszystkim. Niektóre jednak rzeczy bardziej szkodzą, niektóre mniej.
(06.10.2010, 09:31)
piotr186
fanka-f bardzo dobre podsumowanie, całkowicie się z tobą zgadzam
(06.10.2010, 08:55)
Fanka-f
Tu coś trzeba wyjasnić chyba...........
Był protest trenera Adama, ponoć tak sie pokłócił z jury, że "staruszek nasz kochany " mało zawału nie dostał.
Tyle, że to informacja nie oficjalna i zawsze podkreślam to, "Brak jakichkolwiek słów samego trenera Adam " nigdy nie mamy choć dwóch zdań z jego strony ?
Nikt nie pyta ? nikt nie kuma niemieckego ? przecież, Kruczek zna, Adama zna i chwilowo mogliby przetłumaczyć.
........ .........................
Co do tych przeklętych dopalaczy, a fujjjjjjjjjjjjjj, ja w ogóle nie rozumiem młodych ludzi jak mogą po to sięgać.
Jak mogą to wąchać, palić czy łykać wiedząc doskonale czym to sie może skończyć.Czyzby dziś u młodych ludzi wartośc życia tak nisko upadła ? Że nie ma dla nich to znaczenia ?
Co do ludzi, którzy tym handlują, gdybym miała taką władzę " Kara smierci dla nich " i wysadzić w powietrze każdy sklep, który tym handluje.
Myslałam, że doczekam czasów iż młodzi ludzie bedą madrzejsi pod tym względem ale widać, jezcze nie ten czas.
Ogólnie bardzo ładny artykuł
................ ...........
Znam takich mieszkających w naszym bloku, że bez piwa nie zaczynają dnia, bez piwa nie mogą normalnie funkcjonować a jak już dzień się kończy to leżą na klatce pod swoimi drzwiami :)) Bo nie mają siły wejsc do chaty i kończy sie to Policją i izbą :)
Piwo tak samo uzależnia jak wszystkie inne używki.
(06.10.2010, 08:48)
piotr186
NO wiesz, może to i r4acja ale czy mamy czekać aż ktoś straci życie przez dopalacze??? Zresztą już takie przypadki ostatnio były. Natomiast wódka zapić się na śmierć dość trudno, i nikt nie będzie zakazywać sprzedaży alkoholu (Stany zjednoczone juz to przerabiały i było więcej pijaństwa w czasie prohibicji niż wtedy gdy jej nie było) po po prostu musi zmądrzeć społeczeństwo i tyle.

Ponadto dziś budżet państwa aż tak od alkoholu nie jest już zależny i stanowi może kilka procent albo i mniej to nie czasy komuny gdy obrót alkoholem stanowił nawet 25% budżetu


No i tez mam nadzieję ze następnym razem będziemy mówić na tematy bardziej sportowe:)

(06.10.2010, 08:04)
Jarek Gracka
@piotr186

Tu się z Tobą zgodzę, u nas jeszcze dzieci np. nie są własnością państwa jak w UK, a wolność słowa nie jest jeszcze ograniczana. Ale to wszystko idzie w złym kierunku. Jeszcze raz dodam, że jestem przeciwnikiem psucia sobie życia dopalaczami, ale nie podoba mi się, że rząd działa w ten sposób. Dziś dopalacze, jutro wódka?

No zeszliśmy nieco z tematów sportowych, następny wpis na blogu będzie już bardziej neutralny. Chciałem jednak reaktywować go tąpnięciem.
(06.10.2010, 07:36)
piotr186
Coz nie zgadzam sie z tobą, ale każdy ma prawo do własnych poglądów i opinii.

Ja tam tego ograniczenia wolności jakoś nie odczuwam, choć zwolennikiem tego rządu nie jestem.

Mimo wszystko Polska pozostaje jednym z bard\ziej demokratycznych pod względem swobód obywatelskich krajem w europie.
(06.10.2010, 07:30)
Jarek Gracka
@piotr186

Właśnie Piotrze powtarzasz bajki, które w szkole powtarzają dzieciom. W życiu nie paliłem trawy, ale jakoś nie mam wątpliwości, że nie jest ona mocniejsza niż wódka(którą jak pisałem od czasu, do czasu piję) - po prostu państwu ciężej jest to kontrolować, stąd zakaz(nie ma akcyzy, nie ma zysku). Działa wtedy efekt zakazanego owocu i dlatego dzieciaki(ale dotyczy to niewielkiego odsetka) sięgają po więcej. Znam sporo osób, które paliły lub palą trawkę, ale nigdy nie bawiły się w coś więcej. A co do dopalaczy i ograniczenia wolności - mimo wszystko stoję na straży stanowiska, że nasz rząd w interesie odsetka idiotów zakazuje czegoś wszystkim(i to nawet nie chodzi bardziej o dopalacze, ale o ten nieszczęsny hazard). Problem w tym, że media tego nie nagłaśniają, a swobody mamy coraz mniej. Co jest ironią losu, gdyż ludzie ich wybrali właśnie dlatego, że wierzyli, że będzie odwrotnie.
Widać, że sprowokowałem do dyskusji i to mi się podoba. Uważam, że w mediach powinno się promować alternatywne sposoby bycia, pokazywać że istnieje świat poza dopalaczami ale nie powinno być zakazów, bo to one będą prowadzić do podziemia i tyle.
(06.10.2010, 06:30)
piotr186
Nie am czegoś takiego jak "miękkie" czy "twarde" narkotyki, każde uzależniają tak samo.

Co do alkoholu to fakt, jak ktoś pije cały dzień, ale ty mówiłeś o pól litrze .
(05.10.2010, 21:09)
czarnylis
@piotr
Nie mówię o jednym czy dwóch piwkach. Mówię o ludziach którzy piją od rana do wieczora i to picie jest często jedynym sensem ich życia. Nie pisałem też o twardych narkotykach. Jestem im przeciwny i nigdy bym takowego nie zażył. Znam ludzi którzy przesadzili z tym gównem. Znam też takich co na "maryśce" poprzestali, stosują w skromnych ilościach i mają świetnie. Wszystko zależy od umiaru. Podobno nawet jad żmii jest leczniczy w niewielkich ilościach.
(05.10.2010, 20:56)
piotr186
czanylisie , żle że bronisz marihuany, Dla mnie zawsze alkohol będzie najłagodniejszą mimo wszystko używką.

Po za tym już w szkole uczą że narkotyki uzależniają dużo szybciej niż alkohol, to fakt. I faktem jest że wyjście z nałogu alkoholowego jest znacznie łatwiejsze niż z narkotykowego uzależnienia.

Jakoś nie mogę się zgodzić z twierdzeniem ze piwo jest gorsze niż marihuana

(05.10.2010, 20:40)
piotr186
Co do manipulowania statystykami - owszem zdarza się (zwłaszcza w kwestia sondaży poparciaa dla partii politycznych) ale jakoś mam wrażenie że w tym przypadku manipulują statykami dystrybutorzy dopalaczy a nie rząd . Bo to dystrybutorzy starają się wykazać że nie było śmiertelnych przedawkowań, że dopalacze w ogóle nie szkodzą itp.
(05.10.2010, 20:34)
piotr186
A z tym ograniczeniem wolności to chyba przesada. Naprawdę człowiek ma poczuć się wolny jak zejdzie z przedawkowania???

Cyba nie,
(05.10.2010, 20:31)
czarnylis
Problem z dopalaczami nie istnieje od dziś w mediach. Wypływa on cyklicznie co jakiś czas. Dlaczego rząd nagle postanowił wypowiedź wojnę dopalaczom, to już inna sprawa. Być może rację ma autor bloga i jest to zwykła ściema by odwrócić uwagę od spraw ważniejszych i krótko mówiąc niepopularnych w społeczeństwie. Nikt nie lubi podwyżek podatków. Ale cóż. Budżet trzeba ratować i notowania też. Samych dopalaczy również nigdy nie zażywałem, więc nie wiem jak to działa. Natomiast miałem doświadczenia z marihuaną i niech nikt mi nie mówi że spalenie lufki jest bardziej szkodliwe niż wypicie pół litra. To drugie to masakra. Jak to ładnie ujął Krwisty w innym kontekście "zryty łeb" po wódzie ma co dzień z milion Polaków. Tragedie drogowe (śmierć kalectwo), tragedie rodzinne, miliony złotych każdego dnia na leczenie i likwidację szkód po alkoholikach. Więc co? Może prohibicja? Nic z tego, bo wtedy polski budżet umrze. Wpływy do kasy państwa z tytułu akcyzy i innych VAT-ów są gigantyczne i pokrywają koszta z nawiązką! A przecież nie ucina się gałęzi na której się siedzi. A teraz wielkie hallo z dopalaczami. Z marihuaną np. sprawa ma się tak, że można ją uprawiać bez problemu "amatorsko", a skoro się tak da to ala Amsterdam w Polsce nie wypali, bo fiskus nie zarobi.

Co do "standardowych" teorii spiskowych w skokowym świecie. Historie te podpisywane są cały czas tymi samymi nickami. Ich hasłem powinno być zdanie jakie poszło w świat od jednego z polityków:
"Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne"

Dla logicznie myślącego rzeczywiście jest to zadanie ponad siły.
(05.10.2010, 20:30)
piotr186
Jarek myślisz ze jest ąz tak ładnie?? Piwo i papierosy też są tylko dla pełnoletnich, a nieletni zwykle (ja tez nie miałem takiego problemu jak miałem poniżej 18 lat) nie ma problemu żeby kupić alkohol, papierosy, ale zwłaszcza alkohol.

Tylko bezwzględna likwidacja dopalaczy może dać jakieś efekty. W gruncie rzeczy wszystko jedno czy przedawkuje nieletni czy pełnoletni. Fakt jest faktem.

Z resztą masz racje zwłaszcza jeśli chodzi o "produkty kolekcjonerskie"
(05.10.2010, 20:29)
Jarek Gracka
@ piotr186
Ja nie bronię dopalaczy, tylko krytykuję rząd za rozpętanie nagonki. Podobnie było z ustawą antyhazardową- za jednym zamachem zlikwidowano też np. turnieje pokerowe, teraz też likwiduje się konkurencje w ofe. Po prostu śmierdzą mi te działania ograniczaniem wolności. A rozwijając myśl Krwistego. Najlepiej zalegalizować wszystkie substancje, ale bezwzględnie zabronić sprzedaży osobom nieletnim. Wlepíć drakońskie kary i po krzyku. Myślę, że wtedy przedawkowań będzie mniej. Taki ze mnie idealista. A sam odradzam zażywanie nie śmiąc zakazywać.
(05.10.2010, 20:21)
piotr186
Kruczek w ogóle powiedział (błędnie) że Adam dostał czerwone światło gdy jeszcze siedział na belce co nie jest prawdą a o czym możemy się przekonać oglądając powtórkę bo Adam dostał czerwone światło w momencie odbicia się od belki co stwierdził sam Adam. Teraz decyzja czy odbice było w czasie czy nie należała du jury. Ta uzalezniona od Hofera wytdała werdykt nie korzystny.

W ogóle dziwi taka skrupulatność a jeśli nawet można to wytłumaczyć to dziwi dyskwalifikacja dwóch polaków z pierwszej "3" w przeciągu 2 dni

Dziw że sędziowie tak się zachowali w momencie włączenia o zwycięstwo w LGP (końcowe) nigdy wcześniej to się nie zdarzyło a że przewinienie nie było takie jednoznaczne to TAK SIĘ NIE ROBI. np. W piłce nożnej w ważnym meczu sędzia raczej powstrzymuje się od dyktowania nieewidentnych rzutów karnych (chyba że ma interes aby któraś drużyna przegrała tak jak interes był i tu).


(05.10.2010, 19:01)
piotr186
Kruczek, to inna bajka on nigdy nie widzi potrzeby składania protestów (Kusammo w zeszłym sezonie na przykład), niestety trochę więcej woli walki mógłby mieć.
(05.10.2010, 18:28)
piotr186
Co do Adama i Klingental - Adam nie obwiniał trenera Lepsitoe a tylko narzekał na takie a nie inne przepisy. skok został rozpoczęty na pograniczu czasowym więc wszystko zależało od dobrej woli sędziów i Hofera a tej woli zabrakło.
(05.10.2010, 18:25)
piotr186
Ciekawe Jacku bronisz dopalaczy ??? Dobrze że się za to wezmą i zlikwidują.
(05.10.2010, 18:23)
krwisty
Mnie ciekawi jak to jest? Producent produkuje co? Wspomagacz, środek owadobójczy, nawóz do roślin, trutkę na szczury czy towar kolekcjonerski?
Teraz pytanie; jeżeli to towar kolekcjonerski, to co to za kolekcja?
Do czego ona komu potrzebna? Do ustawiania na komodzie, regałach w domu, czy może jednak do gromadzenia tej kolekcji w organizmie? Po co komu jakaś trucizna do kolekcjonowania?
Matrix czy jak?

Jak Policja i polskie prawo może dopuszczać w ogóle taki towar do sprzedaży, do sprowadzania, do produkowania?
Przecież zabroniono produkcji, handlu, dystrybucji, sprzedaży, posiadania narkotyków.
Gdybym ja np, miał w sklepie torebki z amfetaminą na których napisane byłoby:
"Towar kolekcjonerski - nie do spożycia. Spożycie grozi śmiercią i jest niebezpieczne dla zdrowia", to czy wtedy mógłbym sprzedawać legalnie taką amfetaminę kolekcjonerom?
Otóż nie mógłbym.

A oni mogą dopalacze sprzedawać pod taką nazwą!? Bo co? Bo ciężko w XXI wieku wykryć substancje szkodliwe w tym świństwie?
To może do producenta po recepturę niech się rząd Tuska zgłosi? Producent pomoże na pewno, pod karą chłosty wymięknie jak staruszek bez viagy? ;-)
Rząd bezradny, prawo nie nadąża, substancje się zmieniają jak w kalejdoskopie itp. A głupie dzieciaki i tak to kupują i kupować będą.
Chyba, że nie będą miały gdzie?
Wtedy powrócą do woreczków z butaprenem, zwykłych narkotyków miękkich i twardych, grzybków halucypków, tabletek zażywanych w nadmiarze i popijanych alkoholem i setek innych sposobów na zrycie sobie dekla.

Indie nie mają tego problemu z dopalaczmi, bo tam twarde i miękkie narkotyki są ogólnodostępne. Dlatego u nich dopalacze nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem jak w krajach wysokorozwiniętych. Tylko Indie borykają się z 70 milionową rzeszą osób uzależnionych od narkotyków. Hmm ale przynajmniej nie od dopalaczy he he

Co to wszystko ma do skoków? Otóż myślę, że Małysz i jego trener po zażyciu dopalaczy na pewno by szybciej wystartowali he he;-) Szybciej na pewno, ale czy światłą sygnalizacyjne nie mieniłyby się im wtedy wszystkimi kolorami tęczy?

To oczywiście czarny humor, by sobie nikt nie pomyślał, że ja jestem za dopalaczami.
(05.10.2010, 16:11)
Dodawanie komentarzy
zostało wyłączone.
-
Jarek Gracka: Loty nielota, czyli Gracka o skokach i nie tylko
Jarek Gracka: Loty nielota, czyli Gracka o skokach i nie tylko
Jarek Gracka: Loty nielota, czyli Gracka o skokach i nie tylko
Fan skoków od 5. roku życia. Miłośnik wszelkich statystyk i analiz. Na co dzień walczy z meandrami branży finansowej. Poza skokami miłośnik rocka, podróży, dobrego piwa i literatury. Z wykształcenia politolog. Pierwszy raz prowadzi bloga i - jak sam twierdzi - ostatni. Co ma do powiedzenia?
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich