Drugie zawody LOTOS Cup 2012 w Wiśle-Łabajowie zakończyły pierwszą połowę rywalizacji. Mimo to w większości kategorii wciąć nie ma zdecydowanych liderów. Najrówniejsza walka toczy się wśród juniorów B i C.

Podczas czwartego konkursu cyklu LOTOS Cup pogoda nie sprzyjała skoczkom - wskutek obfitych opadów śniegu zeskok stał się miękki, a niezbyt pewnie lądujący zawodnicy kończyli swoje próby upadkami. Nie brakowało dramatów z udziałem skoczków plasujących się wysoko w klasyfikacji generalnej.

Wśród juniorów A po raz drugi z rzędu triumfował Artur Kukuła. Zawodnik KS Wisła Ustronianka uzyskał 65 i 66,5 metra. W kategorii "junior B" nastąpiła istotna zmiana w klasyfikacji generalnej. Krzysztof Biegun, który wczoraj awansował na pierwsze miejsce, jeszcze dzisiaj na półmetku miał ogromne szanse na powiększenie przewagi. Zawodnik Sokoła Szczyrk po pierwszej serii prowadził (66,5 m), jednak w drugiej serii upadł po skoku na odległość 67,5 metra i musiał zadowolić się siódmym miejscem. Zwyciężył Szymon Szostok i to właśnie on jest nowym liderem.

Dramatyczne wydarzenia działy się na skoczni w trakcie zawodów w kategorii "junior C". Trzeci zawodnik w klasyfikacji generalnej, Michał Milczanowski, upadł w pierwszej serii, łamiąc nartę i nie wystartował w drugiej serii. Chwilę później skoku nie ustał wczorajszy zwycięzca Łukasz Podżorski. Zawodnik Wisły Ustronianki przez dłuższą chwilę nie ruszał się, ponieważ po uderzeniu głową w zeskok stracił przytomność. Wybieg skoczni opuścił na noszach. Kilkanaście minut później Podżorski zaskoczył wszystkich, opuszczając karetkę i... startując w drugiej serii! Co więcej - w finałowej rundzie okazał się najlepszy, uzyskując 67,5 metra, a ostatecznie zajął siódmą lokatę.

Pierwsze w karierze zwycięstwo w cyklu LOTOS Cup odniósł Daniel Mąka:

- Bardzo się cieszę. Jestem naprawdę zadowolony z dzisiejszych skoków. Czułem się dobrze, przede wszystkim poprawiłem wyjście z progu. Upadki kolegów trochę mnie przestraszyły, ale trener powiedział, żebym spokojnie do tego podszedł i jakoś udało się wylądować bez problemów. Dziś był bardzo miękki zeskok, więc wszyscy staraliśmy się lądować na dwie nogi, a nie telemarkiem, aby zmniejszyć ryzyko upadku - tłumaczył zawodnik LKS Poroniec, który wygrał w kategorii "junior C".

W grupie juniorów D Paweł Wąsek goni w klasyfikacji generalnej Dawida Jarząbka. Zawodnik KS Wisła Ustronianka ponownie wygrał w Wiśle:

- Jestem bardzo dobrze "oskakany" z tym obiektem, świetnie czuję próg i lubię tu startować. W tym sezonie forma mi dopisuje. Moja rywalizacja z Dawidem jest bardzo zacięta. Mam nadzieję, że w następnych konkursach sytuacja będzie się układać dobrze dla mnie, ale Dawid jest bardzo mocny, więc powalczymy do samego końca. Niezbyt pasuje mi obiekt w Zakopanem, ale dam z siebie wszystko w następnych zawodach - zadeklarował młody skoczek.

Wśród zawodników najmłodszych doszło do nieco nietypowej sytuacji - Jarosław Krzak i Tomasz Pilch musieli podzielić się pierwszym miejscem:

- Jestem trochę zawiedziony, myślałem, że wygram sam. Ale dostałem 100 punktów do klasyfikacji generalnej, więc odskoczę innym zawodnikom. Dziś było dużo lepiej, niż wczoraj, kiedy były trudne warunki i nie dałem rady daleko skoczyć. We wtorek dobrze jechały mi narty, dzięki czemu dalej latałem. W tym sezonie chcę walczyć o zwycięstwo w LOTOS Cup - zapowiedział Krzak.

Wśród dziewcząt po raz czwarty w sezonie zwyciężyła Marcelina Herzyk (grupa młodsza), a po raz drugi (w grupie starszej) - Joanna Gawron:

- Podczas zawodów w Wiśle warunki były bardzo ciężkie, ale nawet dobrze mi się tu skakało. Na co dzień skaczę na większej skoczni, ale w sumie Łabajów to tak specyficzny obiekt, że nie narzekam na decyzję o rozegraniu naszych konkursów na mniejszym. Mam natomiast nadzieję, że w Szczyrku wystąpimy na K-70 - mówiła Gawron. - To dopiero początek mojego sezonu zimowego, trenuję dalej i myślę, że forma pójdzie w górę. Popełniam drobne błędy, ale po ich zsumowaniu pojawia się większy problem. Już za kilka dni wystąpię w Pucharze Kontynentalnym w Zakopanem i przyznam, że trochę się denerwuję, bo tej zimy jeszcze ani razu nie skakałam na Średniej Krokwi. Będzie ciężko - zakończyła.

Bardzo zadowolony z występów swoich podopiecznych był Jan Szturc:

- Cieszę się, że na własnych obiektach nasi zawodnicy we wszystkich kategoriach wiekowych tak wspaniale sobie poradzili. Razem z Wojtkiem Tajnerem jesteśmy z nich bardzo dumni. Wiadomo, że chciałoby się pozbierać wszystkie zwycięstwa, ale czasem trzeba coś oddać rywalom - przyznał trener KS Wisła Ustronianka. - Dziś bardzo ciężki upadek miał mój zawodnik, Łukasz Podżorski, ale godnie zastąpił go Antek Juroszek, który zajął drugie miejsce. Byłem przeciwny występowi Łukasza w drugiej serii, jednak lekarz mu tego nie zabronił, a zawodnik postanowił podjąć walkę i oddał bardzo dobry skok. Zobaczymy, jak będzie się czuł jutro, bo zwykle wszystkie bóle wychodzą na drugi dzień. Jeśli będzie w porządku, to wystartuje w Pucharze Wisły - skomentował Szturc.

Teraz zawodników czeka dłuższa przerwa od rywalizacji. Następne zawody LOTOS Cup odbędą się dopiero w dniach 10-12 lutego w Zakopanem.








klasyfikacja generalna LOTOS Cup »