Daf@Fanka
Trudno mówić wyłącznie o pechu. Może dają o sobie znać intensywne treningi, może długi i wyczerpujący cykl, coraz większe skocznie, coraz dłuższe skoki, niejednokrotnie za punktem HS. Mnie osobiście do furii doprowadza sytuacja, gdzie wskutek zmiennych warunków i sędziowskich zabaw z belkami, zawodnik musi skoczyć w okolicach rekordu skoczni, żeby się liczyć w konkursie. Podczas gdy prowadzący nie zbliżył się nawet do HS. Jak można tak narażać zawodników?
(21.07.2019, 11:52)
FankaTen rok wydaje się być bardzo pechowy, jeżeli chodzi o ciężkie kontuzje. Zaczęło się od Davida Siegela w Zakopanem, potem Severin Freund, następnie Andreas Wellinger, teraz Anders Fannemel :-(.
Bardzo przykra informacja, oby Anders wrócił do zdrowia i dobrej formy, a pomógł mu w tym misiek od polskich kibiców. Bo Anders to nie tylko świetny skoczek (pamiętamy jego rekord świata - 251,5 m), ale i pozytywna postać w skokach. A poczucia humoru też mu nie brakuje, co miałam okazję zobaczyć na własne oczy ;-).
Wracaj szybko do zdrowia, Fannis!
(20.07.2019, 09:36)
zsunaJSzkoda Rafałka,niech wraca jak najszybciej do zdrowia
(19.07.2019, 23:40)
HorusRzeczywiście pech. Jeden trening i już cały rok bez skoków. Te więzadła to prześladują Norwegów - zdaje się, że i Gangnes zakończył karierę przez taką kontuzję.
(19.07.2019, 22:59)
marmiCo za pech, cały sezon stracony!
Miejmy nadzieję, że wróci jeszcze do dobrej formy po kontuzji.
To jeden z lepszych Norwegów w historii PŚ, 57. ogólnie jeśli chodzi o dorobek punktowy (3484pkt.) i 7. z Norwegów. Z niewielką zresztą stratą do Bredesena i Hilde, choć z drugiej strony tuż za nim Forfang i Tande, którzy go pewnie tej zimy wyprzedzą.
(19.07.2019, 22:26)