Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

W naszym cotygodniowym cyklu "Z notatnika statystyka" czas na zawody Pucharu Świata w Lillehammer. Będzie o Andreasie Koflerze, Kamilu Stochu, Piotrze Żyle i kilku innych zawodnikach... Zapraszamy do lektury!

I.

W Lillehammer, podobnie jak w Kuusamo, nie wygrał dotąd jeszcze, włącznie z Małyszem, żaden Polak. Mimo że konkursów PŚ w tej miejscowości rozegrano, jeśli dobrze liczę, 27. Nasz mistrz trzykrotnie stał tu na trzecim stopniu podium. Raz w sezonie 2006/07 i dwa razy trzy lata później. Od soboty wśród tych, którzy stali kiedykolwiek na lillehammerskim pudle jest już dwóch Polaków. Do Małysza dołączył Kamil Stoch.

Największe sukcesy na tej skoczni są udziałem obecnych tuzów skoków narciarskich: Morgensterna i Schlierenzauera. Pierwszy wygrał tu aż czterokrotnie i łącznie stał na podium aż 6 razy, drugi jest pod tym względem niewiele w tyle. Zwyciężał trzy razy i, też po razie, był drugi i trzeci. Może w kontekście wczorajszego i dzisiejszego wyniku Martina Schmitta warto przypomnieć, że on też tutaj kiedyś zwyciężał. I to dwa razy, ale to było ponad 10 lat temu. Jeszcze wcześniej dwukrotnie dokonał tego jego rodak Dieter Thoma.

II.

Tegoroczny sezon to, na razie, istne Kofler show. Trzy konkursy i trzy wygrane. Wejście smoka. Kto wie, czy nie będzie jak Ahonen siedem albo Morgenstern cztery lata temu. Na razie nie widać nikogo, kto mógłby mu zagrozić. Przed sezonem wszyscy śpiewali o Morgim, Schlierim, naszym Kamilu, a tymczasem szaleje ktoś inny. Ktoś, kto całkowicie odpuścił lato. W klasyfikacji najlepszych skoczków w historii Pucharu Austriak nie tylko oderwał się w tym tygodniu od Jacobsena, ale wskoczył do czołowej trzydziestki wyprzedzając takich dawnych mistrzów jak Bredesen, Neuper, Hoellwarth czy Opaas. Minął również przeżywającego kolejny już kryzys Romoerena. Wśród zawodników stojących najczęściej na podium Kofler jest jeszcze wyżej i, mając na koncie 24 podia, zajmuje 25. pozycję.

Jednocześnie Kofler jest w tej chwili ósmym najbardziej pucharowo utytułowanym czynnym skoczkiem. Żeby awansować, czyli wyprzedzić siódmego Kasai, musiałby jednak wygrać jeszcze przynajmniej siedem zawodów, a w dwóch następnych być drugi. No i dodatkowo liczyć na zerowy wzrost pudeł u Japończyka. Myślę, że na reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni może Austriak liczyć. Przez poprzednie 7 sezonów japoński weteran stał na podium tylko trzy razy. Ostatni raz ponad 22 miesiące temu. Pozostaje zatem wygrać te siedem konkursów :) albo... mieć nadzieję, że Kasai, podobnie zresztą jak Funaki, Hautamaeki i Schmitt, przestanie wreszcie odcinać kupony i zacznie się szanować kończąc piękne niegdyś, mniej więcej do połowy ich trwania, kariery. Wtedy już, z automatu, Kofler wskoczy na czwarte miejsce.

III.

Teraz Polonica. Zaczniemy od Stocha. Sobotnie trzecie miejsce jest, jak pewnie znakomita większość czytelników wie, jego czwartym podium w karierze i, jednocześnie, pierwszym nie pierwszym. Mamy więc do czynienia ze swoistym "debiutem". Do zrównania się z drugim w historii polskich skoków pod tym względem Piotrem Fijasem brakuje jednak nadal aż sześciu "pudeł". Przy czym jak chodzi o ilość zwycięstw, to Stoch dogonił obecnego trenera już w marcu w Planicy. A teraz, żeby nie było tak różowo - niedzielna wpadka była najgorszym występem zawodnika AZS Zakopane od prawie dwóch lat. A jeśli liczyć tylko udziały w konkursach głównych, to od trzech, kiedy to w listopadzie 2008 roku zajął w Kuusamo również 48. miejsce.

IV.

Piotr Żyła. Poezja. W uwerturze sezonu wyrównał, o czym pisałem poprzednio, swój najlepszy wynik indywidualny w karierze. W sobotę wylądował na jedenastym miejscu, wyrównując życiówkę Bachledy z 2002 roku w Kuusamo. Dzień później, po raz pierwszy w życiu, ukończył konkurs w dziesiątce, i to od razu na siódmym miejscu. Oprócz Stocha, z obecnych kadrowiczów taka rzecz udała się jak dotąd, też tylko raz, Huli. W zeszłym roku w Engelbergu. Zarówno Hula, jak i Bachleda mieli jednak przy tych rekordowych rezultatach pomoc w postaci wiatru. Żyle nikt i nic nie musiało pomagać. Przez ostatnie dwa weekendy zawodnik Ustronianki zdobył niemal tyle pucharowych punktów, co przez ostatnie pięć sezonów. Jest w życiowej formie. Oby jak najdłużej.

V.

Maciej Kot. W sobotnim konkursie po raz pierwszy w karierze wywalczył awans do serii finałowej. I za to niewątpliwie należą się brawa. Tym bardziej, że zawody ukończył na dobrym, dziewiętnastym miejscu. W niedzielę, co prawda, Kot powrócił do "średniej kruczkowej", ale i tak weekend może uważać za udany. Zakopiańczyk jest jedenastym czynnym polskim skoczkiem (po Stochu, Huli, Bachledzie, Żyle, Rutkowskim, Krzysztofie Miętusie, Śliżu, Pochwale, Grzegorzu Miętusie i Byrcie), którzy mają już na koncie pucharowe punkty. Tego ostatniego zresztą wyprzedził. Myślę, ze najwyższy czas, żeby to grono powiększyło się o kilka następnych nazwisk, bo w dalszym ciągu za dobrze w tym zakresie nie jest. Z dużą częścią wymienionych wyżej, jak wiemy, też.

VI.

Jan Ziobro. Ostatni z Polaków, o którym można coś dobrego napisać. We wszystkich trzech startach w sezonie dostał się do konkursu głównego. Zawsze to coś. O jego trzech znacznie bardziej doświadczonych kolegach, którzy reprezentowali nas w Skandynawii, pisał nie będę, bo nie ma o czym. Może jedno zdanie tylko. Na trening, a nie na wycieczki! Przepraszam. Miało być: na zawody.

VII.

Teraz znów o innych. Dwusetny konkurs zaliczył w niedzielę Robert Kranjec. 126 razy punktował, ale tylko 38-krotnie był w czołowej dziesiątce. Równe dziesięć razy stał na podium (2-3-5). Raz sześć lat temu w Kuusamo i dwa sezony wstecz na mamucie w Kulm. Uzbierał do dziś 2818 pucharowych punktów. Ciekawostka: najczęściej zajmowaną przez Kranjca pozycją jest miejsce dwudzieste. Zajmował je w zawodach osiem razy. Jak na "najczęstszą" to liczba niespecjalnie imponuje. To dlatego, ze u Kranjca ten rozkład jest bardzo równomierny.

VIII.

W sobotę rodak Kranjca Jernej Damjan po raz 25-ty znalazł się w pierwszej dziesiątce zawodów. Z tego najczęściej był piąty i dziesiąty (po sześć razy). Nigdy nie wygrał konkursu, na podium stał dotąd trzy razy. Raz wyskakał drugie, a dwa razy trzecie miejsce. Z tego co pamiętam, przynajmniej dwukrotnie przy tych podiach majstrował Tepes.

IX.

Japończyk Daiki Ito przekroczył w sobotę barierę 2000 pkt. Po niedzielnym konkursie ma ich na koncie 2022. Wywalczył je dokładnie w stu zawodach. Trzydzieści z nich kończył w pierwszej dziesiątce, ale na podium stał tylko cztery razy. Tak jak Damjan, nigdy nie wygrał. Raz był drugi w Sapporo, a trzy razy (w tym raz też w Sapporo) trzeci. Co ciekawe, Ito, podobnie jak Kranjec, też najczęściej zajmował w konkursach dwudziestą pozycję. I, żeby było śmieszniej, też miało to miejsce 8 razy. Chociaż konkursów było dwukrotnie mniej.

X.

W sobotę Bjoern Einar Romoeren po raz czterdziesty nie zdołał awansować do drugiej serii zawodów. Mimo to w znakomitej większości konkursów (prawie 80%), w których uczestniczy, do finału się dostaje. Faktem bezprzecznym jest jednak, że apogeum formy i kariery ma zdecydowanie za sobą. Co wcale nie oznacza, że się jeszcze nie odrodzi. Już tak było, że po solidnej zapaści pokazał rogi.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« grudzień 2011 - wszystkie artykuły
Komentarze
Szychu
Jest pewien błąd. Jest napisane, że Hula był w pierwszej 10 tylko raz, a był 2 razy. Sapporo 2009 i Engelberg 2010.
(03.02.2012, 19:17)
daf
Patrząc na wyniki zawodów w Kuusamo, gdzie na 3 pierwszych miejscach w skokach mężczyzn i biegu na 10km pań były trójki odpowiednio Austriaków i Norweżek można się zastanawiać, dla kogo są te zawody? Od czasu, jak posypała się rosyjska i fińska potęga biegowa, pokończyły kariery Włoszki - niemal każde zawody biegowe, zwłaszcza w konkurencji pań, można traktować jako mistrzostwa Norwegii w formule open. Inni startują gościnnie, żeby było bardziej międzynarodowo, ale tylko na listach startowych (broń Boże nie na podium). W skokach bywa tak z Austriakami, na szczęście w tej konkurencji więcej zależy od pogody, stąd miazga nie jest tak dotkliwa.
(08.12.2011, 10:00)
WADA z wadą
Starydki w kolanka czy kosteczki sa jak najbardziej legalne, gdy się zgłosi "kontuzję".
Tak samo jak sterydki w biegach gdy się ma papiery na 'astmę"
(08.12.2011, 09:54)
Polonus
@all
Żebym był dobrze zrozumiany.
Tacy zawodnicy jak Morgenstern czy Schlierenzauer to niewątpliwie jednostki w skali tego sportu wybitne. I nikt, a na pewno ja, nie ma tego zamiaru podważać. Wręcz przeciwnie. Na 19 urodziny Schlierenzauera napisałem, m.in. na tym portalu, okolicznościowy pean na cześć Młodziaka, w którym wykazałem jego zdecydowaną przewagę nad każdym innym 19-letnim skoczkiem w historii tej dyscypliny. Jak ktoś chce, można sobie zajrzeć do archiwum i przeczytać.
Problem jest inny. I stary jak świat. Zawodnicy poszczególnych nacji nie mają równych szans. jako Polaka wkurza mnie to, że najbardziej utalentowany skoczek wszechczasów, Adam Małysz, nie dość, że przez prawie całą karierę nie mógł nawet pomyśleć o różnych "udogodnieniach" będących udziałem Austriaków czy Ammanna, to jeszcze wiecznie musiał walczyć z niechęcią typów pokroju Hofera i Tepesa co nierzadko przekładało się na końcowy rezultat zawodów. Podobnie zresztą wygląda sytuacja Kowalczyk.
(08.12.2011, 09:03)
Polonus
@daf
Dokładnie tak. Skupiło się na jednym lekarzu. A WADA, jak już wspomniałem @piotrowi186, mając w ręce ewidentne dowody winy ekip biathlonistów i biegaczy, dziwnym trafem nawet nie pomyslała o tym, że Austriacy to również skoczkowie czyli ekipa, która zdobyła w Turynie dwa złote i jeden srebrny medal!
Tyle, ze austriaccy działacze w skokach znaczą nieporównywalnie więcej niż w biegach czy biathlonie. Znaczą dokładnie tyle, ile w biegach działacze z Norwegii.
(08.12.2011, 08:43)
Polonus
@marmi
Coż. Skoro sam to mówisz...:)
(08.12.2011, 08:37)
Polonus
@piotr 186
Norwegia tym się różni od Austrii, że jest lepiej zdiagnozowana:)
Pamiętam jak podczas igrzysk w Turynie austriaccy biegacze i biathloniści uciekali przed komisja antydopingową przez hotelowe okna. Ta komisja biegnąc za nimi w cudowny sposób zapomniała przy okazji sprawdzić austriackich skoczków. A szkoda...
(08.12.2011, 08:35)
Polonus
@WADA z wadą
Mogę się zgodzić, że nikt nie gra do końca fair. Tyle, że niektórzy utworzyli w tym celu cały przemysł. Polacy? Jak już to prymitywna manufakturka:) jak tylko próbują cyganić, to zaraz ich dyskwalifikują:)
(08.12.2011, 08:28)
mager
Do polonus i daf

Ja tylko powiedziałem, że artykuł jest amatorski (cieszy, że polonus się przyznał do tego). Poza tym poprawiłem go w odniesieniu co do wyników M. Kota. Polonus obraził się na mnie jak dziecko i zaczął atakować. Po prostu chyba ma kompleksy, skoro tak ostro reaguje na krytykę. Wyrażenie "nie pozdrawiam" jest bynajmniej dziecinne z jego strony. Dziennikarstwo też nie jest moim głównym źródłem dochodów, ale podobnie jak na skokach też się na tym trochę znam. Moja pisownia w komentarzach jest "byle jaka", bo w tym momencie nie piszę artykułu a tylko prowadzę dialog lub wyrażam myśli. Moich artykułów nie będę porównywał z Polonusowymi, bo to bez sensu (jeszcze ktoś powie, że się chwalę). Podsumowując: tylko poprawiłem Polonusa a on z tego zrobił prywatną wojnę. Ja nikogo nie chcę i nie mam zamiaru obrażać bo to nie w mojej gestii leży. Mimo wszystko pozdrawiam ( i przepraszam) Polonusa i wszystkich tu zebranych. Najwidoczniej moje intencje zostały w niewłaściwy sposób odebrane.

(07.12.2011, 23:55)
marmi
Oczywiście, że się głęboko mylę. Nie może być inaczej.
(07.12.2011, 22:12)
piotr186
Polonus

Co do begów narciarskich to masz całkowitą racje, tam astma to w zasadzie rodzaj nowoczesnego, niewykrywalnego dopingu. , w skokach jednak Austriacy aż tak nie dominują w sensie ilości Austriaków w pierwszej "10" czy "15". Choć były czasy kiedy w PK Austriacy zajmowali 8 na 10 miejsc w pierwszej "10" teraz i tam nie błyszczą. A kontuzje kolan?? nie mieli ich Austriacy aż tak dużo.
(07.12.2011, 16:48)
WADA z wadą
Niestety niektórym Polakom tez zdarzają się eksperymenty z betablokerami kolanowo-kostkowymi, więc proceder raczej powszedni w skokach.
(07.12.2011, 15:47)
daf
Trochę mi się przypominają czasy NRD. Wówczas też nikt nie wierzył (przynajmniej oficjalnie), że lekkoatleci i pływacy z tego kraju się koksują...
A tak na marginesie - tak dla przypomnienia - czy to nie na ZIO w Turynie wybuchła afera z lekarzem ekipy austriackich kombinatorów? Czyżby jedna czarna owca (jak niegdyś o korupcji w polskiej piłce niefortunnie wypowiedział się był prezes Listkiewicz)?
(07.12.2011, 15:13)
Polonus
@WADA z wadą
Dokładnie. Norwegowie są narodem najbardziej w świecie podatnym na "astmę". A austriacccy skoczkowie na kolanowe "kontuzje". O sielankowych relacjach austriackiej i norweskiej federacji narciarskiej z WADA powinien wiedzieć każdy kibic. Jak widzisz, tak jednak nie jest.
(07.12.2011, 14:55)
WADA z wadą
To że tylu Au8striaków w czoówce świadczy o tym, że niestety reszta świata odstaje o kilka klas i szkoleniowo i sprzętowo. No i może częsciej stosują betablokery sterydowe na "kontuzje kolan". Z pewnością tak jak i w biegach norweskich mają lepszy dostęp do WADA.
Normalny człowiek nie jest w stanie pojąć jak zawodnik z kontuzją kolana czy innej częsci nogi ma "czelność" skakać. Normany nie pojmie, ale człowiek który zna się na sterydach wie do czego "kontuzje" suża. To chyba taka skokowa odmiana "astmy"
(07.12.2011, 14:41)
Polonus
@marmi
Głęboko się mylisz. Bardzo często jestem w stanie przyznać interlokutorowi rację. Wtedy jak ją ma.
Z racji tego, że w Norwegii biega się na nartach niemal w takim zakresie jak w Holandii jeździ na rowerze, to jest zupełnie zrozumiałe, że w światowej czołówce tej dyscypliny Norweżek jest znacznie więcej niż Holenderek, a w kolarstwie dokładnie odwrotnie. Ale czy w kolarstwie na 15-tu najlepszych kolarzy świata 13-tu jest z Holandii? Nie!
Bo taka przewaga może być spowodowana tylko jednym. Stosowaniem przez daną ekipę środków, do których inni nie mają dostępu.
Na określanie jaki z Ciebie typ człowieka pozwalał sobie nie będę. Za słabo się znamy.
(07.12.2011, 14:38)
marmi
Oczywiście, że ludność kraju nie ma znaczenia. Biegi są np. dyscypliną narodową w Norwegii i jest tam wielokrotnie więcej biegaczy niż np. u nas. Oczywiście może być tak, że pomaga się sportowcom w niedozwolony sposób, choć w przypadku skoków nie bardzo wiem jak (przynajmniej medycznie). Jednak takie wnioski na podstawie ludności kraju są zupełnie nieuprawnione.
Rozumiem, że zdania autora nikt nie jest w stanie zmienić, musi mieć też ostatnie słowo, cóż taki typ człowieka...
(07.12.2011, 14:22)
Polonus
Nie idź w stronę absurdu.
Albo nie rozumiesz albo nie chcesz rozumieć o co chodzi.
Oczywiście, że Austriak może być najlepszym skoczkiem świata, a Norweżka najlepszą biegaczką. Albo na odwrót. Najlepszym skoczkiem może tez być Australijczyk albo obywatel Samoa. Ale jak na 15 najlepszych biegaczek świata 13 (tak jak obecnie) jest z Norwegii, a na 30 skoczków 15-tu (tak jak jeszcze niedawno) z Austrii to to nie jest kwestia narodowych predyspozycji tylko sprawa "medycyny sportowej". gdyby tych Noprweżek był, powiedzmy, pięć i austriackich skoczków też 5 to taka ilość wynikałaby pewnie z rachunku prawdopodobieństwa. Ale liczby trzy razy większe z niego w żaden sposób nie wynikają i wynikać, choćby nie wiem co się działo, nie mogą. Zapytaj matematyków.
(07.12.2011, 14:20)
Glon
@Polonus

Ilu ludzi uprawia skoki w Polsce, a ilu w Austrii?

Chiny powinny być potęgą :))
(07.12.2011, 13:48)
hehehehehe
Wiele mozna Polonusowi zarzucić co do jego poglądów, ale tego że nie zna znaczenia słów obcych, czy pisze nieprofesionalnie to już z pewnością nie.
A juz licytowanie się z nim że się pisałó na dziesiątkach portaików z duża klikanośćią ( rozumiem ogólną a nie jego "megera" testów) to już naprawdę prawdziwy kabaret. Chłopaczku, Ty chyba naprawdę nie znasz Polonusa. A z pewnością ikoną wiedzy o skokach jest dla Ciebie Szaranowicz czy inne dziennikarzyny "skokowe"
Heheh ehehehehe
(07.12.2011, 13:21)
daf
@mager
Ale właściwie kogo obchodzi, co w życiu robiłeś? Zaglądasz tu, aby oceniać styl czy zawartość merytoryczną tekstu?
Autor tekstu jasno napisał, że pisze amatorsko, więc przyjmij to do wiadomości i nie oceniaj go tą samą miarką co zawodowego dziennikarza.
Inna sprawa, że to co nieraz wypisują tzw. "zawodowi" dziennikarze, to żenada i zakała zawodu. Ich się czepiaj.
A skoro już widzisz źdźbło w oku @Polonusa, to przeczytaj proszę jeszcze raz, na spokojnie, swój pierwszy wpis pod tym artykułem (ten z pięcioma punktami). To jest styl prawdziwego speca? Hmmm...
(07.12.2011, 10:52)
Polonus
@Glon
Kiedyś, stosunkowo bardzo niedawno, na 50 najszybszych sprinterów świata ponad 40-tu było z USA czyli z kraju, który ma 300 mln ludzi, gdzie są świetne ośrodki lekkoatletyczne i najlepsze,pod każdym względem, na świecie warunki do uprawienia tej dyscypliny sportu. No i , dodajmy na końcu, z kraju gdzie czarnoskórzy (bo ci stanowili większość sprinterów amerykańskich) reprezentanci mieli dużo większe genetyczne predyspozycje do uprawiania tej konkurencji.Słowem z kraju, który był znacznie bardziej "uprawniony" do osiągania w l.a. wyjątkowych wyników niż Norwegia w biegach albo Austria w skokach. Po tym, jak agencja antydopingowa WADA zajęła się za amerykańskich lekkoatletów i zdyskwalifikowano parę amerykańskich lekkoatletycznych tuzów, w Stanach dalej sprinty biega dziesiątki (jeśli nie setki) tysięcy Murzynów, ośrodki dalej są świetnie wyposażone, sportowcy dalej mają idealne warunki treningu, trenują ich najwybitniejsi trenerzy.Tylko jakoś w tabelach najlepszych na świecie jest dużo mniej Amerykanów. Czekam aż WADA stwierdzi, że skokami i biegami narciarskimi też warto się zająć. Ale, jeśli moje informacje są prawdziwe) w najbliższym czasie się na to w żadnym wypadku nie zanosi. Więc piszę o tym pod kreską, a nie nad:)
(07.12.2011, 08:50)
Glon
@Polonus

dlaczego niemożliwe, żeby aż tylu Austriaków było w "30"? Nie patrz przez pryzmat ludności w kraju, ale pryzmat ilości uprawiających dyscyplinę i warunków w jakich trenują.
(07.12.2011, 08:15)
Polonus
@piotr 186
Takiego zarzutu Ci nie postawiłem:)
ja za Austriakami też nie przepadam. Powiedzmy, że mam dystans do ich "genialności". jest dla mnie rzeczą nienormalną, ze naród, do którego należy zaledwie 8 mln ludzi, potrafił często mieć w 30-tce, wtedy kiedy pozwala na to regulamin zawodów, nawet 13-tu skoczków. To jest po prostu fizycznie i genetycznie niemożliwe. To jest dokładnie to samo co ostatnio dzieje się w biegach narciarskich kobiet. Tam sa jeszcze większe siupy, bo przewaga reprezentantek narodu, który liczy 4,5 mln mieszkańców nad resztą świata jest jeszcze większa.
Oczywiście Schlierenzauer i Morgenstern to wielkie talenty. Ale, moim zdaniem, gdyby nie, nazwijmy to, "sportowa medycyna" nigdy by takiego samorodka jak Małysz nie byli w stanie prześcignąć. A prześcigną. Tymczasem, póki nie ma jakichkolwiek dowodów na nieczystą grę Austriaków, trzeba respektować fakty. A fakty są takie, że to oni nadają ton i wygrywają. Przy czym akurat w wypadku Koflerasłowa złego bym nie pomyślał. To chyba taki austriacki relikt, który ma być koronnym dowodem na to, że cały zespół jest czysty. Ale to są wszystko domniemania, których nad kreską napisać raczej nie można.
(07.12.2011, 08:06)
Polonus
@seba 0711
Nie ma się co obrażać. Przez kilka dni mam dostęp do internetu tylko między 7-mą a 15-tą.
Jak prześledzisz mój dialog z osobnikiem przedstawiającym się jako @mager to łatwo dojdziesz do wniosku, że czepiła się wesz i nie chce się odczepić. Ale masz rację. Dlatego właśnie skończyłem z "porachunkami".
Co do Japończyków. Chyba jest inaczej niż piszesz. Funaki, Higaszi czy Okabe od kilku sezonów są w formie, która nie zawsze gwarantuje im miejsca w 10-tce mistrzostw Japonii. Kasai, faktycznie, do zeszłego roku prezentował się na tyle dobrze, że mógł reprezentować Japonię na międzynarodowym forum. nawet on jednak, jeśli porówna się jego wyniki z ostatnich dwóch-trzech lat, rozmieniał się, w porównaniu ze swoimi najlepszymi latami kariery, na drobne. karierę trzeba kończyć tak jak Małysz. Jeśli się tego nie robi trzeba się liczyć z opiniami podobnymi do mojej. oczywiście ja nie bronię Japończykom skakać do osiągnięcia wieku emerytalnego. Ich sprawa. Ale jeżeli tak robią i osiągają przy tym takie, a nie inne rezultaty, to trudno, żeby ich inaczej oceniać.
pozdro
(07.12.2011, 07:46)
Polonus
@mager
W przeciwieństwie do Ciebie, nie uważam się za żadnego dziennikarza.
Uważasz za konstruktywna krytyką to co wypisujesz? Swoje rady zachowaj dla siebie. A jak chcesz dyskutować rzetelnie to w końcu zdejmij przyłbicę, pokaż swoje teksty i porównamy nasze płody.
Do tego czasu możesz uważać, że dla mnie nie istniejesz. Bez względu na to, co jeszcze tu nabazgrolisz. Nie pozdrawiam!
(07.12.2011, 07:34)
seba0711
Sądziłem, że może autor odniesie się i do mojego wpisu, ale najwyraźniej woli załatwiać prywatne porachunki.
(07.12.2011, 07:24)
piotr186
Polonus

Niechęć to nie nienawiść, ostatecznie i tak lepiej żeby wygrywał Kofler niż Schlierenzauer. a co do meritum to fakt nie niezaprzeczalny ze na dużej skoczni w
Harrachovie gnidy żaden Austriak nie wygrał.
(06.12.2011, 21:05)
mager
Polonus
A czemu współczujesz? Jeśli kiedyś czytałeś moje teksty to pewnie nie wiesz, że to moje:) Wydaje mi się, że używasz wielu słów, których znaczenie jest Ci obce. Komentować będę, bo po to tu jest taka rubryka. Jaki z Ciebie "dziennikarz" skoro tak reagujesz na konstruktywną krytykę. Chyba masz kolego zbyt wygórowane mniemanie o sobie, trochę skromności nie zaszkodzi. Jako osoba, która trochę już w życiu napisała - radzę Ci abyś pisał mniej chaotycznie - uwierz, na pewno będzie lepiej. Poza tym to widać na pierwszy rzut oka, że amator z Ciebie... Nie każde obce słowo jest pisane w języku angielskim:) (major to nie mager hahahaha).
Poza tym to nie chwalę się pochodzeniem, tylko wyjaśniam pochodzenie słowa "mager". A tak przez grzeczność to bardzo proszę abyś nie wyrażał się w ten sposób o moich rodakach - wojna dawno się skończyła... Zauważ też, że czytają nas dzieci... Reasumując - trochę pokory, nie każdemu muszą się podobać Twoje wypociny! Pozdrawiam!
(06.12.2011, 19:45)
seba0711
Mocno nie zgadzam się, co do Japończyków. Nie sądzę po prostu, by odcinali kupony. To raczej ludzie, którzy wciąż dobrze bawią się na skoczniach, a jednocześnie ciężko pracują. W konkursach drużynowych, jeśli występują, są naprawdę solidni. I przede wszystkim mentalność ich rodaków pozwala im na zabawę ze skokami: tacy skoczkowie jak Kasai, Okabe są u siebie - jak się zdaje - bardzo szanowani. Mówienie, że odcinają kupony to coś jakby etnocentryzm, a ściślej: postrzeganie zjawisk z perspektywy własnej - kulturowo uwikłanej - mentalności. Słowa o odcinaniu kuponów przez Kasaiego to wyraz niezrozumienia zjawiska. W dodatku zostały opatrzone słowami: "Przez poprzednie 7 sezonów japoński weteran stał na podium tylko trzy razy" - zapewniam, że nie jest łatwo stanąć na podium po trzydziestce. Kasaiemu się to udało. Nie sądzę też, żeby Schmitt odcinał kupony. Z Hautamaekim to nie wiem, na pewno Matti się stara i ciężko pracuje. To zaś wystarczy, by powstrzymać sąd o odcinaniu kuponów, przez które rozumiem: bez-wysiłkowe korzystanie z pewnych przywilejów na bazie osiągnięć przeszłych.
(06.12.2011, 16:55)
Polonus
@piotr 186
Chyba tego Koflera nie lubisz.
Ja, pisząc o zipaniu (zipieniu) Morgensterna opierałem się o fakty. Ty bawisz się we wróża.
No to idźmy na kompromis. Niech w harrachovie, po pierwsze, odbędą się zawody i, po drugie, wygra... Stoch:) A w niedzielę niech dołoży Żyła:)
(06.12.2011, 13:33)
piotr186
Polonus

no masz rajce, Kofler nie będzie ledwo zipał od końca stycznia tylko od początku stycznia czyli jeszcze podczas TCS.

Albo i wcześniej, Bo dodam jako ciekawostkę ze w Harrachovie na dużej skoczni nigdy nie wygrał Austriak choć konkursy PŚ są tam rozgrywane od sezonu 1980/1981 (nieregularnie) w sumie w altach 1981-2011 rozegrano w Harrachovie na dużej skoczni 16 konkursów (z 25 zaplanowanych) nigdy żaden Austriaka tam nie wygrał a tylko 3 razy stawali na podium ostatni raz 12 lat temu w sezonie 1998/1999.
(06.12.2011, 12:27)
simon
Należy się Koflerowi, on zawsze miał pecha już kilkakrotnie dochodził do formy a potem albo poważna kontuzja albo coś innego uniemożliwiało mu osiągać sukcesy.
(06.12.2011, 11:30)
Polonus
@mager
Nie wiem, gdzie się udzielałeś. Ale wszystkim tym gremiom serdecznie współczuję.
Jako autor mam prośbę. Nie opatruj moich tekstów swoimi komentarzami. Będzie przyjemniej i merytoryczniej.
Żegnam.Aha. Nie chwal się tak bardzo pochodzeniem. To nie lata 1939-45. Nikt się nie przestraszy.
(06.12.2011, 07:21)
Polonus
@piotr186
Nigdy nie mów nigdy:)
Zresztą. Morgenstern z sezonu 2007/08 od końca stycznia ledwo zipał. Więc może faktycznie, żeby Kofler nie szedł w jego ślady:)
(06.12.2011, 07:03)
mager
do Polonusa odnośnie poprzedniego artykułu.
Po pierwsze: jeśli chodzi o skoki to byłem redaktorem kilku portali internetowych mających trochę szersze grono odbiorców.
Po drugie: kolega Paweł Stawowczyk wyczerpał temat o który mi chodziło (występy M.Kota)
Po trzecie: piszesz nieco chaotycznie (udzielałem się nie tylko na portalach internetowych)
Po czwarte "mager" nie jest angielskie a niemieckie:) (mała dygresja: mam pochodzenie niemieckie)
Po piąte: sam jesteś erudytą językowym jak wynika z powyższego ( ciekawe czy wiesz co to słowo oznacz)
(06.12.2011, 00:26)
piotr186
HareM

Ten huraoptymizm co do Koflera jest nie uzasadniony. Te 3 wygrane Koflera były mocno na wyrost. Na pewno drugim Małyszem z sezonu 2001/2002, drugim Ahonenem z sezonu 2004/2005 czy drugim Morgensternem z sezonu 2007/2008 nie będzie/

(05.12.2011, 22:18)
Grzesiek Kukuła
Kapitalne dane, naprawdę aż miło było chłonąć tak podaną dawkę informacji! Pozdrawiam
(05.12.2011, 21:47)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Z notatnika statystyka: Lillehammer
Z notatnika statystyka: Lillehammer

Z notatnika statystyka: Lillehammer

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich