Thomas Morgenstern wygrał trzeci z rzędu konkurs Letniej Grand Prix w skokach narciarskich. Austriak pokonał swojego rodaka Gregora Schlierenzauera. Świetnie spisali się Polacy - na trzecim i czwartym miejscu znaleźli się Kamil Stoch i Maciej Kot, a siódmy był Krzysztof Miętus.

Konkurs rozpoczął się minutą ciszy upamiętniającą ofiary zamachów w Norwegii, a po chwili na starcie stanął pierwszy z reprezentantów tego kraju - Rune Velta. Norweg nie popisał się - 100,5 metrów nie dawało nadziei na awans do drugiej serii. Nic dziwnego, że po chwili został wyprzedzony przez Noriakiego Kasai (110 m).

Liderzy zmieniali się szybko - na pierwszym miejscu pojawiały się kolejno nazwiska Kalle Keituri (112 m), Davide Bresadoli (113,5 m) i Sebastiana Colloredo (117,5 m). W tym momencie sytuacja ustabilizowała się, mieliśmy dwóch Włochów na czele.

Jako pierwszy czerwoną linię przeskoczył Denis Kornilov. Rosjanin uzyskał 122 m, ale wkrótce musiał uznać wyższość Maximiliana Mechlera, który lądował dwa metry dalej.

Gdy na belce startowej usiadł Jarko Määttä, pojawiły się pierwsze problemy z wiatrem. Fin musiał nawet opuścić rozbieg, wkrótce jednak ponownie stanął na starcie i uzyskał 113 metrów (daleka 15. lokata). Oczekiwać na start musiał także Jakub Janda, z tym że Czechowi to się opłaciło - 126 metrów pozwoliło mu wyjść na prowadzenie.

Z 23. numerem startowym na belce usiadł pierwszy z naszych reprezentantów. Bartłomiej Kłusek spisał się bardzo dobrze - 119,5 metra dawało mu w tym momencie piąte miejsce - z dużymi szansami na punkty do klasyfikacji generalnej. Jeszcze dalej poleciał Dawid Kubacki (123,5 m) - zawodnik klubu TS Wisła Zakopane przegrywał tylko z Jandą i mógł być pewien awansu do finału.

Gdy już wiedzieliśmy, że Kubacki i Kłusek będą skakać w drugiej serii, na rozbiegu pojawił się Krzysztof Miętus. Polak dokonał czegoś niesamowitego - 133,5 metra pozwoliło mu wyjść na pierwsze miejsce z ponad 16-punktową przewagą nad Jandą!

Pierwsza seria trwała, a prowadził cały czas Miętus. Blisko jego osiągnięcia był inny Polak - Maciej Kot, który uzyskał 132,5 metra (druga lokata, dwa punkty za Miętusem). W tym samym miejscu lądował Vladimir Zografski, jednak Bułgarowi odjęto punkty za korzystniejsze warunki.

Po dobrym skoku Richarda Freitaga (129,5 m) sędziowie skrócili rozbieg do 10 belki startowej. Kilku kolejnych skoczków nie potrafiło znaleźć się w czołówce, jednak znakomicie poradził sobie Kamil Stoch - Polak wylądował na 127 metrze i był drugi!

Za Miętusem i Stochem znalazł się Gregor Schlierenzauer (126 m), natomiast kończący pierwszą serię Thomas Morgenstern uzyskał 125,5 metra - wyprzedził Stocha, ale to było za mało na pierwsze miejsce. Na półmetku konkursu prowadził więc Krzysztof Miętus!


Początek drugiej serii stał pod znakiem krótkich skoków. Liderami kolejno zostawali Ilja Rosliakov (108,5 m), Jurij Tepes (110 m), Sebastian Colloredo (111,5 m). Niestety, do tej grupy nie dołączył Bartłomiej Kłusek, któremu 110 metrów nie pozwoliło utrzymać 24. lokaty. Wkrótce sędziowie wydłużyli rozbieg z 11 do 12 belki.

Pierwszym zawodnikiem w drugiej serii, jakiemu udało się skoczyć za czerwoną linię, był Pavel Karelin. Rosjanin wylądował na 127 metrze i zrehabilitował się po słabym pierwszym skoku, obejmując prowadzenie.

Kolejni zawodnicy nie radzili sobie z trudnymi warunkami (wiatr w plecy). Wśród nich znaleźli się m.in. Johan Remen Evensen (109,5 m), Robert Kranjec (111,5 m), Dawid Kubacki (113 m), Jakub Janda (117 m) i Tom Hilde (116 m). Karelina na czele zmienił dopiero Wolfgang Loitzl, który lądował pół metra przed punktem K.

Za czerwoną linią wylądował za to Severin Freund, który dzięki odległości 122 metrów objął prowadzenie. Tylko na chwilę, bowiem pokonał go kolega z drużyny Richard Freitag (124 m). Również 124 metry uzyskał Vladimir Zografski - Bułgar znajdował się na czele, ale największe emocje były dopiero przed nami...

Piąty po pierwszej serii Maciej Kot nie spisał się już tak błyskotliwie, jak kilkadziesiąt minut wcześniej, jednak 123,5 metra dawało mu w tej chwili pierwsze miejsce! Po nim zobaczyliśmy Gregora Schlierenzauera - Austriak zrobił to, do czego nas przyzwyczaił. 128,5 metra w niezbyt korzystnych warunkach pozwoliło wyjść na prowadzenie z dużą przewagą.

Schlierenzauera nie zdołał wyprzedzić Kamil Stoch (123,5 m), dokonał tego za to Thomas Morgenstern (128 m). Na podium na pewno już było dwóch Austriaków i jeden Polak.

Konkurs kończył Krzysztof Miętus. Nasz młody skoczek nie doleciał do punktu K - 117,5 metra nie wystarczyło nawet na podium, a jedynie na siódmą lokatę. Trzecie zwycięstwo w sezonie odniósł Thomas Morgenstern!


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »