Nie udało się polskim skoczkom zdobyć medalu drużynowych mistrzostw świata juniorów rozgrywanych w estońskim Otepaa. Tytuł wywalczyli Austriacy, na podium stanęli także Niemcy i Norwegowie.

Obrońcy tytułu byli w trudnej sytuacji po pierwszej serii, kiedy zajmowali dopiero trzecie miejsce, tracąc do prowadzących wtedy Niemców aż 24 punkty. Za wyniki na półmetku byli odpowiedzialni głównie Richard Freitag, który uzyskał najlepszą odległość konkursu (95,5 metra), oraz Thomas Lackner (skacząc w tej samej grupie, co Freitag, osiągnął zaledwie 79,5 m).

Austriacy nie załamali się i konsekwentnie robili swoje. Michael Hayboeck, Stefan Kraft i Thomas Lackner lądowali za granicą 90 metrów, a Markus Schiffner niewiele przed nią. Słabsze skoki Niemców (zwłaszcza Stephana Leyhe - tylko 83,5 m) pozwoliły im wyjść na prowadzenie i obronić tytuł.

Polscy skoczkowie, którzy po pierwszej serii zajmowali wysoką drugą lokatę, w finale nie skakali już tak dobrze. O ile swoje nieznacznie skoki poprawili Tomasz Byrt (91 i 93 m) i Andrzej Zapotoczny (87 i 88,5 m), to słabiej skoczył Klemens Murańka (91,5 i 88 m), a wszelkie szanse na medal zaprzepaścił Krzysztof Miętus (88 i 77 m). Ostatecznie z brązowym medalem konkurs zakończyli Norwegowie, a strata Polaków do podium wyniosła zaledwie pięć punktów.