Reprezentanci nietypowych krajów w narciarstwie alpejskim cz. 1

Ostatnio niepotrzebnie zacząłem politykować na tym blogu (zboczenie związane z moim wyuczonym zawodem), ale chciałbym się zrehabilitować takim o to ciekawym (myślę) podsumowaniem.

Otóż interesuję się jak wiadomo również narciarstwem alpejskim i chciałbym zająć się ciekawym tematem, jakim są reprezentanci krajów dość nietypowych (dla fanów skoków narciarskich również). Oczywiście dokonałem dość subiektywnego wyboru z naprawdę sporej rzeszy zawodników i zawodniczek, niemniej temat jest dość szeroki i dlatego przedstawię go w kilku częściach.

Muszę jednak dać istotne zastrzeżenie - każdy i każda z opisywanych tu zawodników/czek musiał zdobyć choć 1 punkt PŚ. Kraje przedstawiono w kolejności alfabetycznej

ANDORRA - góry to oni mają, niemniej kraik to malutki. Zdarzało się jednak, że Alex Antor i Roger Vidosa zdobywali czasem punkty w kombinacji, zaś wśród kobiet Vicky Grau w slalomie. Nie były to jednak tuzy.
ARGENTYNA - rodzeństwo Simari Birkner od lat jeździ po świecie i startuje w PŚ. O ile nie udało się zdobyć żadnego punktu Christianovi Javierowi, to jego siostry Macarena i Maria Belen zapunktowały w kombinacji. Ciekawe, że w bardzo górzystych krajach Ameryki Południowej nie wykształciły się tradycje narciarskie (niemniej jeszcze ten kontynent się nam tu pojawi)
BELGIA - a to zupełnie płaski kraj, ale i w nim znaleźli się punktujący w PŚ - Belgijka Karen Persyn potrafiła być kiedyś 15 w slalomie (całkiem niedawno bo w sezonie 2008/09), zaś jej rodaczka Karin Schneeweiss punktowała w zjazdach na przełomie lat 70 i 80. W tym samym czasie punkty wśród panów zdobywali Marc Gryspeerdt i Henri Mollin (obaj w kombinacji), przy czym Mollin nawet do "10" wchodził.
BOLIWIA - kraj maksymalnie górzysty (wszak jedna z ich stolic - La Paz - podchodzi pod 4000 m n.p.m.) niemniej w narciarstwie alpejskim totalny autsajder. Jedynie w sezonie 1981/82 Scott Saunder-Sanchez zdołał dwa razy zapunktować w kombinacji. Fakt, na wysokich miejscach (był szósty i piąty - wtedy jednak kończyło kombinację kilku zawodników i nie było limitów czasowych, więc to może mylić). Szukałem kiedyś na jego temat w Internecie i tak wyszło mi z bardzo skąpych informacji, że był to Amerykanin z korzeniami w Boliwii.
BUŁGARIA - podobnie jak w skokach narciarskich, kilku się zdarzyło. Niemniej Bułgarom trafił się jeden naprawdę wybitny zawodnik. Był to świetny slalomista - Petar Popangełow. Wygrał jedne zawody, wiele razy stał na podium, na przełomie lat 70 i 80 był naprawdę kimś w slalomach. Poza nim punktowało jeszcze trzech zawodników - jeden całkiem niedawo (Georgi Georgiev), czasem też obecnie zdobędzie punkty Kilian Albrecht, ale to jak kiedyś już pisałem Austriak z paszportem. Kobiet punktujących w PŚ nie znalazłem.
CHILE - i tam w tym kraju przypominającym podłużnego kleksa (ok. 4000 km długości i chyba 200 szerokości) zdobywano punkty. Paulo Oppliger (chilijski Szwajcar) zapunktował w sezonie 1991/92 w zjeździe - na stronie FIS widnieje jako Szwajcar, niemniej Matteo Pacor, będący źródłem wiarygodnym autorytarnie stwierdza, że reprezentował Chile. Wątpliwości nie ma za to wśród kobiet. Jeden punkcik za 15 miejsce w slalomie w sezonie 1987/88 zdobyła Nicole Linneberg.
CHORWACJA - zastanawiałem się, czy tu o Chorwatach pisać, ale dla fanów skoków jest to kraj nietypowy. Zresztą nie było ich wielu. Zaczęło się od Janicy Kostelic, która w stosunkowo krótkim okresie kariery zapracowała sobie na miano jednej z najlepszych zawodniczek wszech czasów. Wygrywała wszystkie konkurencje - łącznie aż 31 razy stawała na najwyższym stopniu podium. Imponująco wygląda też jej bilans na dużych imprezach. Długo nie miała szczęścia do MŚ - np. w sezonie 2000/01 wygrała 8/9 slalomów, ale na MŚ medalu nie było, wygrała dopiero w 2003 (slalom i kombinacja), potem po rocznej przerwie wróciła na MŚ 2005, gdzie wygrała w slalomie, zjeździe i kombinacji i to by było na tyle. Wystąpiła też dwa razy na Igrzyskach Olimpijskich - w 2002 wygrała w slalomie, gigancie i kombinacji oraz była druga w supergigancie, zaś w 2006 była ponownie druga w supergigancie oraz wygrała kombinację. Jej kariera zakończyła się właśnie w owym 2006 roku - trapiona licznymi kontuzjami wygrała i tak mniej, niż mogła. Warto dodać, że 3 razy wygrała PŚ - w 2001, 2003 i 2006.
Dalej za to jeździ jej równie dobry brat - Ivica Kostelic - skupia się głównie na slalomach i kombinacji, niemniej nie tylko. Wygrał w swojej karierze już 12 zawodów i ciągle wygrywa -
prowadzi aktualnie w generalnej klasyfikacji PŚ. Był mistrzem świata w 2003 roku w slalomie oraz wicemistrzem olimpijskim w kombinacji w 2006 oraz w kombinacji i slalomie w 2010.
Jednak nie samymi Kostelicami Chorwacja stoi - jak w 2009 roku kontuzjowany Ivica nie pojechał na MŚ pomyślałem, że może zdobyć medal jako rodak - Natko Zrnić-Dim, będący czarnym koniem kombinacji i faktycznie - był trzeci w owej dyscyplinie - w PŚ stał też trzy razy na najniższym stopniu podium. Wśród pań nieźle jeździła Ana Jelusić - zdarzały się jej podium w slalomach w PŚ i w 2007 roku była czwarta na MŚ i Nika Fleiss - 10 w klasyfikacji slalomu w 2005. Punkty zdobywali też Sofija Novoselic wśród pań oraz Thomas Loedler, Ivan Ratkić, Dalibor Samsal i Tin Siroki wśród panów, ale nie wyróżnili się niczym szczególnym.
DANIA - wyspy i brak wzniesień. Mats Boedker jednak w latach 80. epizodycznie punktował w kombinacji.

CDN.

« wszystkie wpisy