To, czego wielu obawiało się po upadku Stephana Leyhe w Trondheim, potwierdziło się. Niemiec zerwał więzadło krzyżowe przednie i czeka go długa przerwa od skoków.

Podczas środowych kwalifikacji w Trondheim Leyhe poleciał bardzo daleko - na odległość 141,5 metra. Lądował jednak z dużej wysokości i tuż po dotknięciu zeskoku upadł, długo się nie podnosił, trzymając się za kolano, a wybieg skoczni opuścił na toboganie.

Od razu pojawiły się obawy, że u 28-latka, który ma za sobą najlepszy sezon w karierze, mogło dojść do zerwania więzadła, czyli kontuzji w ostatnich latach bardzo "popularnej" wśród skoczków.

Dziś tę diagnozę potwierdziła niemiecka federacja - Leyhe ma zerwane więzadło przednie krzyżowe (ACL) oraz uszkodzoną łąkotkę w lewym kolanie. Dziś w Monachium Niemiec przeszedł operację, a za kilka dni powinien rozpocząć rehabiltację.

- W momencie lądowania poczułem ukłucie w kolanie, chwilę później upadłem. Badanie rezonansem magnetycznym potwierdziło zerwanie więzadła - mówił Leyhe. - To smutne, ale teraz muszę spoglądać przed siebie. Operacja się udała, teraz skupię się na rehabilitacji, a następnie będę się przygotowywać do mistrzostw świata w Oberstdorfie - dodał.

Coraz trudniejszą sytuację w swoim zespole ma trener Stefan Horngacher - wcześniej podobnych urazów doznawali David Siegel, Andreas Wellinger oraz Severin Freund. Dwaj pierwsi wciąż pauzują:

- Nieobecność Stephana nie jest niczym dobrym ani dla niego samego, ani dla naszej drużyny. Skoczek może liczyć na nasze wsparcie w rehabilitacji. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia i rychłego wzmocnienia niemieckiej ekipy.

Na koniec przypomnijmy, że Leyhe tej zimy prezentował wysoką i równą formę, wygrywając w Willingen swój pierwszy konkurs Pucharu Świata (i przy okazji skrócony miniturniej Willingen Five), a w sumie czterokrotnie stawał na podium konkursów indywidualnych, by w klasyfikacji generalnej PŚ zająć szóste miejsce. Był też silnym punktem drużyny, która wygrywała w Zakopanem i Lahti oraz triumfowała w Pucharze Narodów. Jak się okazało, upadek przytrafił się w ostatniej oficjalnej serii skoków w tym sezonie.