Wisła z Letnią Grand Prix i Pucharem Świata, Zakopane z Pucharem Świata, Pucharem Kontynentalnym i FIS Cup - takie zawody znalazły się w ogłoszonych dziś wstępnych wersjach kalendarzy na kolejny sezon...

W kolejnych wersjach terminarzy poszczególnych cykli zawodów nie brakuje stałych punktów programu, są jednak i pewne niespodzianki. Przyjrzyjmy się wszystkim kalendarzom po kolei i porównajmy je z minionym latem i zimą...

Tegoroczna Letnia Grand Prix również rozpocznie się w Wiśle, choć będzie to miało miejsce tydzień później - skoczkowie będą rywalizować na obiekcie Adama Małysza w dniach 20-22 lipca. Później kalendarz także wygląda dość tradycyjnie - na pierwszy period składają się jeszcze zawody w Hinterzarten, Einsiedeln, Courchevel i Hakubie.

Kilka niespodzianek mamy w drugim periodzie - oprócz konkursów w Czajkowskim (pierwsza połowa września), Hinzenbach i Klingenthal (przełom września i października) czekają nas dwie nowości: zawody w Rasnowie i Libercu.

Nieco bardziej rozbudowany będzie kalendarz Letniej Grand Prix kobiet. Do konkursów w Courchevel, Frenstacie i Czajkowskim dołączą zawody w Hinterzarten i Klingenthal. Warto podkreślić, że ponad połowa zaplanowanych na lato konkursów pań odbędzie się na obiektach dużych, a zawody w Hinterzarten, Courchevel, Czajkowskim i Klingenthal odbędą się równolegle z zawodami mężczyzn. Niestety najlepsze zawodniczki nie pojawią się w Polsce.

Trzeba podkreślić, że obiekty w Wiśle i Klingenthal pozostaną w kalendarzu tylko wtedy, kiedy organizatorzy zadbają o właściwą ochronę przed wiatrem - muszą zainstalować niezbędne siatki.



Przechodzimy do Pucharu Świata mężczyzn - a tutaj szeroko pojęty początek sezonu jest kalką z minionej zimy. Rywalizacja ruszy w Wiśle, później skoczkowie przeniosą się do Ruki, Niżnego Tagiłu, Titisee-Neustadt i Engelbergu, by po świątecznej przerwie wystartować w Turnieju Czterech Skoczni.

Zmiana nastąpi w piątym periodzie - Puchar Świata powróci do Liberca, by po stale obecnym w kalendarzu Zakopanem dokonać kolejnego powrotu - tym razem do Sapporo. Luty to czas przeznaczony na loty w Oberstdorfie, konkursy na dużych skoczniach w Lahti (nietypowo na początku lutego) i Willingen, z kolei końcówka sezonu też niczym nie zaskakuje (Raw Air i Planica).

W obecnej wersji harmonogramu gwiazdki widnieją w miejscu Lillehammer, Trondheim i Vikersund - tamtejsze skocznie muszą posiadać nowe certyfikaty.

Ósma edycja Pucharu Świata pań przyniesie aż 27 konkursów (w minionym sezonie było ich dziewiętnaście), z czego jedenaście odbędzie się na dużych skoczniach (ostatniej zimy były zaledwie dwa).

W porównaniu z poprzednim sezonem w oczy rzucają się trzy cykle zawodów, jakie znalazły się w kalendarzu - oprócz znanego nam już Lillehammer Triple panie wystartują w pierwszej edycji turnieju Raw Air kobiet (trzy konkursy - Oslo, Lillehammer, Trondheim) oraz kończącej sezon imprezie Blue Bird w Rosji (po dwa konkursy w Niżnym Tagile i Czajkowskim).

Trzeba też podkreślić, że zaledwie kilka razy panie spotkają się na zawodach z panami - takie wydarzenia będą miały miejsce w Titisee-Neustadt (tam odbędzie się m.in. konkurs drużyn mieszanych) i na Raw Air (Oslo, Lillehammer, Trondheim).

Warto również wspomnieć o miejscach, gdzie panie nie rywalizowały w tamtym roku, a wystartują w przyszłym sezonie - to Titisee-Neustadt, Premanon, Val di Fiemme, Trondheim, Niżny Tagił i Czajkowski.

Panie i panowie w drugiej połowie lutego i na początku marca wezmą udział w docelowej imprezie sezonu - mistrzostwach świata w Seefeld, podczas których rywalizacja będzie odbywać się również w Innsbrucku (w Seefeld nie ma dużej skoczni).




Czas na Puchar Kontynentalny, który w przypadku letniej części rywalizacji mężczyzn niewiele różni się od zeszłorocznego. Rywalizacja rozpocznie się w Kranju, a zakończy w Klingenthal. Pomiędzy tymi dwoma punktami zaszły dwie zmiany w porównaniu do letniego CoC 2017 - Trondheim zostało zastąpione przez Oslo, a rumuński Rasnov - przez Zakopane.

Letnia rywalizacja pań o punkty CoC nie potrwa zbyt długo - w kalendarzu znalazły się tylko dwa konkursy w Oslo.



Zimowa rywalizacja w Pucharze Kontynentalnym rozpocznie się tym razem na Starym Kontynencie - w Lillehammer (w tamtym sezonie nieobecnym w kalendarzu tego cyklu). W połowie grudnia przyjdzie pora na konkursy w Finlandii (w Ruce lub Lahti - tego jeszcze nie wiadomo; pamiętamy jednak, że ostatnio konkursy musiały zostać przeniesione na północ z powodu braku śniegu).

Czwarty period to tradycyjne poświąteczne konkursy w Engelbergu, a także zawody w Klingenthal - rozgrywane równolegle z finałem Turnieju Czterech Skoczni. W piątym periodzie skoczków czekają konkursy w Bischofshofen, Sapporo (tylko dwa - tym razem panowie nie poskaczą na Miyanomori) i Planicy; w szóstym arenami rywalizacji będą Erzurum (do potwierdzenia), Iron Mountain, Brotterode i nieokreślona miejscowość w Niemczech (być może Titisee-Neustadt albo Oberstdorf?).

Końcówka sezonu będzie już identyczna jak ostatnio - Rena, Zakopane i Czajkowski. Trzeba jednak zaznaczyć, że rywalizacja w CoC zakończy się wyjątkowo późno - równolegle do konkursów Pucharu Świata w Planicy, a nie tydzień wcześniej.

Zimowy Puchar Kontynentalny kobiet został rozszerzony o dwa konkursy - do zawodów w Notodden, Planicy i Brotterode dołączy norweska Rena.



I wreszcie czas na FIS Cup. Panowie, tak jak rok temu, rozpoczną walkę w Villach, jednak później program się zmienia - w połowie lipca pojawią się w Szczyrku, a miesiąc później - w Soczi. Letnią rywalizację zakończą w Rasnowie, zimową rozpoczną w Notodden (z kalendarza zniknęło kanadyjskie Whistler).

Zimą wystartują jeszcze w Zakopanem, Planicy, Erzurum (do potwierdzenia) i Oberhofie - ostatnie zawody zaplanowano na pierwszą połowę lutego (w minionym sezonie finał miał miejsce w drugiej połowie marca).

W przypadku FIS Cup kobiet duża część kalendarza pokrywa się z zawodami mężczyzn - właściwie za każdym razem panie spotkają panów, jednak panowie nie zawsze spotkają panie. Latem arenami rywalizacji kobiet będą Villach, Szczyrk i Rasnov; zimą - Oberhof.



Na koniec istotna informacja - powyższe kalendarze nie są jeszcze ostateczne i mogą się zmienić do czasu Kongresu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), który rozpocznie się dokładnie za miesiąc w greckim Costa Navarino. Pewne korekty mogą być wprowadzane również później - do jesiennej konferencji (25-29 września), a nawet w trakcie sezonu (ze względu na przyczyny obiektywne, jak np. warunki atmosferyczne).