Wywiad przeprowadziła Magda Kobus
Jedyny niemiecki zawodnik, który zdecydował się przyjechać do Polski - Martin Schmitt w Chorzowie zdawał się być wyjątkowo samotny. Rzadko wchodził w dialog z innymi sportowcami, trzymał się raczej na uboczu. W czasie meczu był bardzo skupiony, zależało mu na grze, jak się później okazało koniecznie chciał strzelić gola. Bramki zdobyć nie zdołał, ale zdecydowanie wyróżniał się swoją postawą na murawie.
Moja rozmowa z Martinem była zupełnie inna od tych, które dotychczas przeprowadzałam ze sportowcami. Była ona mianowicie rozmową "trzech podejść": pierwsza część miała miejsce jeszcze w hotelu zaraz po przyjeździe drużyn, następna odbyła się podczas samego meczu i wreszcie ostatnie pytania padły wieczorem przy okazji konferencji prasowej. Martin wykazał się dużą cierpliwością, obiecał również przykleić sobie (na nartach lub bluzie) naklejkę naszego serwisu podczas najbliższego zgrupowania drużyny niemieckiej na wyspie Uznam "ot na dobry początek". A oto zapis rozmowy.
Magda Kobus: Jak Ci się podoba w Polsce, zdajesz się być trochę zagubiony?
Martin Schmitt: Bardzo mi się podoba. W tym roku zobaczyłem więcej miejsc w Polsce i cieszę się z tego powodu, to jest naprawdę niezwykle ciekawy kraj. Sama podróż z Warszawy tutaj wcale nie była tak męcząca jak się spodziewałem. Jest bardzo sympatycznie.
Magda Kobus: Uchodzisz za świetnego gracza, niemniej jednak wczorajszy mecz w Płocku przegraliście, jak będzie dzisiaj?
Martin Schmitt: Dzisiaj to my wygramy <śmiech>
Magda Kobus: Co sądzisz o drużynie przeciwników?
Martin Schmitt: To bardzo mocny zespół. Chyba trenują regularnie bo są bardzo zgrani. Ale my się na pewno łatwo nie poddamy.
Magda Kobus: Wszyscy bardzo żałują nieobecności Svena Hannawalda i Michaela Uhrmana. Co się z nimi dzieje? Jak poważna jest choroba Svena?
Martin Schmitt: Ja też żałuję, że jestem sam. Sven przebywa w klinice, ale wydaje się, że powinien szybko się odbudować. Wierzę, że tak właśnie się stanie. Miniony sezon był dla niego wielkim obciążeniem psychicznym. Michael nie mógł się zjawić z przyczyn rodzinnych.
Magda Kobus: A wracając do skoków. Kiedy drużyna niemiecka rozpoczyna przygotowania do sezonu?
Martin Schmitt: Niektórzy zawodnicy już powoli sami zaczynają przygotowania. Jako drużyna pierwszy większy zjazd mamy na wyspie Uznam już za kilka dni.
Magda Kobus: Miniony Puchar Świata zakończyłeś na 20. miejscu, to co prawda wynik lepszy od Hannawalda, ale chyba nie taki jaki zakładałeś. Gdy rozmawialiśmy w sierpniu ubiegłego roku, powiedziałeś, że mierzysz na czołową piątkę...
Martin Schmitt: Między marzeniami a ich spełnieniem jest czasami przepaść. W porównaniu z wcześniejszymi sezonami wypadłem przeciętnie, ale miałem kilka naprawdę niezłych startów. Chcę, wiadomo, znowu znaleźć się w czołówce, ale będzie dobrze jeśli znajdę się w ścisłej piętnastce.
Magda Kobus: Gorąco Ci tego życzę w imieniu swoim, redakcji www.skokinarciarskie.com oraz wszystkich fanów, dziękuję za rozmowę/rozmowy <śmiech>
Martin Schmitt: Ja również dziękuję i pozdrawiam.« powrót do listy wywiadów