Zaskakujące, a przy tym bardzo dobre wieści dobiegają z norweskiego sztabu szkoleniowego. Okazuje się, że kontuzja, jakiej doznał Tom Hilde w Oberstdorfie, nie musi oznaczać definitywnego końca sezonu dla 24-letniego skoczka.
- Wiadomość od Toma bardzo nas ucieszyła. Może wkrótce wrócić do treningów. Za trzy do czterech tygodni lekarze zdecydują, czy może wrócić na skocznie - powiedział Alexander Stöckl. - Jest możliwe, że zdąży na mistrzostwa - dodał trener reprezentacji Norwegii.

Ta informacja jest odbierana bardzo pozytywnie, szczególnie, że oznaczałoby to powrót jeszcze przed MŚ w lotach, które odbędą się na norweskiej ziemi w Vikersund pod koniec lutego i przez Norwegów traktowane są priorytetowo.

Hilde nie chce jeszcze świętować, woli poczekać z tym aż wszystko będzie dokładnie wiadomo.

- Będę mógł wam powiedzieć więcej po spotkaniu z lekarzem i fizjoterapeutą. Ale nie zamierzam wracać na skocznię, dopóki nie będę w 100% pewien, że mogą normalnie skakać, trudno mi powiedzieć kiedy to dokładnie nastąpi - skomentował najnowsze doniesienia Hilde.

Również reprezentacyjny lekarz, Thorbjørn Haugen nie chce prognozować, kiedy dokładnie Hilde będzie mógł wrócić na skocznie.

- To bardzo podnoszące na duchu, że kontuzja nie zagraża jego karierze, tak jak mogłyby to sugerować pierwsze informacje pochodzące z Niemiec - powiedział Haugen.