4 lata temu Andreas Goldberger miał w Lahti na skoczni na K-116 naprawdę poważny wypadek. Prosto ze skoczni odwieźli go do szpitala, był cały połamany. Stało się to za sprawą wiatru. Polak Adam Małysz zajął wtedy 16 miejsce. Konkurs był raczej wietrzną loterią niż sportową rywalizacją, a konkurs został dokończony. Odmówili wtedy skoków Dieter Thoma GER i Mika Laitinen FIN, stwierdzili, że ryzyko jest zbyt duże. Od tego właśnie upadku Goldiego zaczęło się jego załamanie formy. Potem przez kolejne 3 lata skakał w Lahti beznadziejnie (nawet gorzej niż wszędzie indziej). W tegorocznym konkursie MS w Lahti był świetny w czasie treningów i kwalifikacji, tak jakby nareszcie odreagował to co było w 1997 roku. Ale to co stało się 18 lutego 2001 (znowu upadek, tym razem niegroźny), chyba znowu podcięło mu skrzydła. Ciekawe czy znowu to wszystko co zdarzyło się 4 lata temu stanęło mu przed oczami? Jeżeli tak (co jest niewykluczone), to raczej nie odzyska tak szybko swojej niegdyś rewelacyjnej formy.