Klamka zapadła. Po kilku nieudanych sezonach, próbach powrotu na szczyt, zmaganiu się z własnymi słabościami oraz nieprzychylnością trenerów i związku, norweski skoczek zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i spróbować swoich sił po raz ostatni. Sezon Olimpijski ma być jego ostatnim, chociaż pogłoski o końcu kariery pojawiają się w jego przypadku średnio co pół roku.
‘To będzie definitywnie mój ostatni sezon. Jestem tego pewien i decyzji nie zmienię. Oczywiście będę ciężko pracował na dobre wyniki, i myślę, że znajdują się one ciągle w moim zasięgu” tłumaczy Roar. Skoczek nie chce jednak skończyć kariery stojąc z boku, mimo iż obecnie znajduje się poza kadrą narodową. Chociaż osiągnięcie spektakularnych sukcesów i wielkiego come backu może okazać się trudne, Roar ma nadzieję, że fani będą go wspierać bez względu na prezentowaną formę. „Nie będzie łatwo, ale nie poddam się bez walki. Moim celem jest rywalizacja zarówno o medale Olimpijskie, jak i walka na Mistrzostwach Świata w Lotach w Planicy. Te cele są zarówno moim marzeniem, jak i motywacją” kończy Norweg.